John Kowalski John Kowalski
2438
BLOG

Co zyska Macierewicz i Fotyga w USA

John Kowalski John Kowalski Polityka Obserwuj notkę 66

Fotyga i Macierewicz mają udać się do USA, monitować u kongressmanów za wsparciem w "wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej".

Sprawa nie warta funta kłaków, bowiem Kongres USA, po pierwsze, jest ciałem ustawodoawczym i może jedynie próbować wydać jakąś rezolucję, która i tak nie przejdzie, ponieważ nie ma dowodów na to, że śledztwo jest porowadzone nieprawidłwo. To, czy śledztwo jest/było prowadzone nieudolnie, czy "udolnie", można tylko ocenić po jego zakończeniu i ujawnieniu materiałów śledztwa. Sam "siódmy zmysł" Macierewicza i jego bujna wyobraźnia nikogo obecnie w Kongresie USA nie przekona.

Po drugie, prezes PiS żyje w komunistycznej przeszłości, którą aplikuje do teraźniejszości i wyraźnie myśli, że jak za komuny jest dysydentem walczącym o wolność. Za czasów komuny w Polsce, działacze Solidarności zyskiwali duże poparcie w USA, ale to było tylko dlatego, że same USA prowadziły zimną wojnę z komunizmem, więc jeśli ktoś w tym pomagał i to jeszcze w newralgicznym punkcie geopolitycznym, to siłą rzeczy był popierany jak tylko mógł być. Dzisiejsza Polska jest krajem wolnym, w którym demokratycznie wybrano jej reprezentantów i prezydenta, a promocja mechanizmów demokratycznych w świecie - jest naczelną wartością w polityce amerykańskiej. Nota bene dlatego właśnie USA popierają Izrael, gdyż jest to demokracja w newralgicznym punkcie niedemokratycznego bliskiego wschodu. Dlatego półgębne sugestie prezesa PiS, wysyłane na zachód Europy i do USA, że obecny rząd polski powinien być wymieniony, bo się mu wydaje, że śledztwo jest źle prowadzone, i ma być wymieniony do tego na rządy jego partii, która w demokratycznych wyborach przegrała - może wywołać jedynie totalny śmiech nie tylko w Kongresie amerykanskim, ale nawet w każdym domu przeciętnego zjadacza chleba w USA (gdyby on się takimi polskimi sprawami w ogóle interesował).

Oczywiście Macierewicz i Fotyga spotkają się z kimś tam w USA, na zasadzie zachodniej kuruazji w stosunku do gościa, co będzie traktowane jako wielki sukces polityczny i wielką przyjaźń przez prezesa PiS. Dla niego i ludzi jego komunistycznego wychowania, jeśli kogoś obcesowo i po chamsku od razu na dzieńdobry nie potraktowano - to oznacza to akceptację jego punktu widzenia... Lata świetlne przed takimi ludzimi w ich dojściu do współczesnej kultury świata zachodniego.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka