Włączyłam sobie wczoraj na chwilę telewizor, tak z czystej ciekawości. I oto moje zdziwienie: dziennikarka na schodach parlamentu znalazła Mira. Tak, tego samego, Drzewieckiego. Pyta się więc posła PO, jak gdyby nigdy nic, co sądzi o wyborze Schetyny na marszałka sejmu. A ten, jak gdyby nigdy nic, odpowiada, że to bardzo dobry pomysł.
A ja się pytam, dlaczego ten Pan jest jeszcze na Wiejskiej? Dlaczego nie jest w więzieniu? I dlaczego ten umoczony w aferę po uszy cieszy się z wyboru Schetyny na marszałka? Gdzie jest prawda? Gdzie jest sprawiedliwość? Gdzie jest uczciwość?
Dlaczego nikt nie reaguje? Dlaczego z logicznych argumentów się żartuje, a z głupot i zakłamania tworzy się relikwie?
Przeglądam kolejne artykuły, czytam komentarze i przeraża mnie POZIOM OGŁUPIENIA u ludzi. Nie chodzi tu nawet o poparcie dla jakiejś partii. Chodzi mi o poziom tak zwanej "debaty". Media jak gdyby nigdy nic prezentują Palikota mówiącego, że L. Kaczyński jest odpowiedzialny za katastrofę pod Smoleńskiem lub, że Smoleńsk to katonarodowe oszustwo. Dlaczego go cytują, czy jest on jakimś prof. mgr inż.? Dlaczego taka osoba jest wiceprzewodniczącym największego rządzącego w Polsce klubu parlamentarnego PO? Bardzo rzadko słyszę w serwisach informacyjnych wiadomości ISTOTNE. W czasie wywiadów nikt nie zadaje prawdziwych pytań - kiedy raz w czasie debaty prezydenckiej pani Lichocka zapytała się o FAKT, to natychmiast zaczęto się z niej naśmiewać, wyśmiewać, wyzywać od pisowskiej dziennikarki.
Mamy prezydenta-elekta, nie lubię jegomościa, no ale wygrał w demokratycznych wyborach. Tylko dlaczego teraz nagle dowiaduję się, że po prezydentów będzie nie jeden - Komorowski, ale też Niesiołowski, Borusewicz i Schetyna? To robienie z Polski istnego pośmiewiska na skalę światową. Z niedowierzaniem patrzę na otaczający mnie w mediach świat i widzę istny CYRK.
Na skalę "szamba" przechyla mnie obraz już nie śmieszny, a przerażający - otóż czytam, czytam i nie mogę uwierzyć - Rosyjski wiceminister oznajmia, że nie dostaniemy już nic więcej dotyczącego katastrofy Smoleńskiej. Ta wszechobecna głupota przeistacza się powoli w klęskę - Komorowski i Tusk cały czas twierdzili, że w tej sprawie wszystko jest OK, więc możliwe, że dalej takie jest ich stanowisko. Przerażające jest więc, że brak informacji o przyczynie katastrofy i śmierci prawie setki najważniejszych Polaków jest OK...
