Salon?
"Salon" to znienawidzone słowo Jarosława Kaczyńskiego. Przeczytałem co chciał w nim powiedzieć. Faktycznie salon i falbanki, bzdeciki, i panny na wydaniu, stetryczali wujowie - zero kontaktu z rzeczywistością i zero procent Jarosława Kaczyńskiego w Jarosławie Kaczyńskim. Wcześniej Lepper mówił, że salon się skończył... Wpadł i się utopił w salonie. Salon robi swoje. Salon wymusza grzeczne umizgi. Jarosław Kaczyńsk stracił fason i osobowość wchodząc do "salonu24".
Wybrał (J.K.) salon najbardziej mu przychylny i przedobrzył. Powinien walczyć z wrogami i pamiętać, że wśród prawdziwych przyjaciół...