Patryk Gorgol Patryk Gorgol
781
BLOG

Interwencja amerykańska w Iraku - garść statystyk

Patryk Gorgol Patryk Gorgol Polityka Obserwuj notkę 2

Przy okazji spotkania dyskusyjnego Interdyscyplinarnego Koła Naukowego Dyplomacji i Prawa warto zebrać w jednym miejscu podstawowe statystyki dotyczące Iraku, bo dają one obraz amerykańskiej interwencji i sytuacji w tym kraju. Nie jest on oczywiście czarno-biały, jak to sugerują zarówno zwolennicy lub przeciwnicy interwencji. Przedstawię statystyki dotyczące zabitych w Iraku. Sama wojna kosztowała do tej pory 740 miliardów dolarów (źródło)

Zabici w Iraku
Szacunki wahają się między 100 tysiącami, a milionem (!). Amerykańskie dane, które wyciekły do Wikileaks mówią o 109 tysiącach zabitych, z czego 66 tysięcy zakwalifikowano jako cywilów, resztę przyporządkowano jako "wrogów".

Problemów z tą statystyką jest kilka. Po pierwsze, dotyczy to okresu od 1 stycznia 2004 do grudnia 2009 (z pominięciem maja 2004 i grudnia 2009), ,czyli nie obejmują całego okresu stacjonowania, po drugie, opierają się na oficjalnych statystykach. Jak powszechnie wiadomo, "administracja" iracka do najsprawniejszych nie należy i dużo przypadków śmierci mogło nie zostać po prostu zarejestrowanych.

Przykład (źródło: Altair):

"Analitycy zwracają uwagę na liczne braki w ujawnionej dokumentacji. Nie odnotowują one na przykład żadnych cywilnych ofiar zaciętych walk w Faludży w dwóch okresach 2004. Według Iraq Body Count, między kwietniem a listopadem zginęło tam 1226 - 1362 cywilów.

Wątpliwości budzi też kwalifikowanie ofiar w dokumentach Pentagonu. Śmierć wielu cywilów jest klasyfikowana jako straty bojowe. W najbardziej znanym przypadku z 2007, gdy amerykański śmigłowiec ostrzelał grupę ludzi na ulicach Bagdadu, zabijając m.in. 2 dziennikarzy agencji Reuters, wszystkich zabitych zaklasyfikowano jako enemy."

Jak już psiałem powyżej, organizacje pozarządowe wskazują na o wiele większą liczbę zabitych. Na pewno z czasem uda się to uporządkować.

Strona "casualties.org" prowadzi "monitoring" zabitych żołnierzy koalicji w Iraku i Afganistanie. W Iraku zginęło do tej pory ponad 4700 żołnierzy koalicji (głównie Brytyjczycy, ale też Polacy), w tym 4427 Amerykanów.

Irak za Saddama

Ustalenie powyższych danych (poza całkowitą liczbą zabitych osób w czasie wojny) nie było zbyt problematyczne. Dane te należy traktować szacunkowo i uznać za mniej więcej wiarygodne. Gorzej ze znalezieniem innej statystyki - zabitych przez Saddama Husajna w czasie jego rządów (lata 1979-2003). To jest dopiero wolna amerykanka - dane od kilkudziesięciu tysięcy do dwóch milionów (!). Tak naprawdę nie znalazłem żadnego wiarygodnego szacunku.

Oczywiste jest, że Saddam Hussajn był okrutnym dyktatorem, który nie wahał się masowo mordować swoich obywateli, wcześniej ich brutalnie torturując. Pod tym względem to rzeczywiście postęp, bo Amerykanom zdarza się zamordować cywilów, ale nie w takich ilościach i - poza przypadkami zwyrodnialców - nie czynią tego specjalnie. Nie można Waszyngtonu rozgrzeszyć za cywilne ofiary wojny, ale należy uczciwie zaznaczyć, że to nie amerykańskie wojska podkładają bomby na bazarach. Jednocześnie nie można zapominać o przestępstwach, jakie oczywiście popełniają amerykańscy żołnierze, takie jak gwałt, kradzież, a niekiedy torturowanie czy zabijanie - tego usprawiedliwić w żaden sposób nie można. Sprawców należy surowo ukarać.

Podaje dane dotyczące czasów Hussajna  za "New York Timesem" i Human Right Watch

Zabici w wojnie iracko-irańskiej po stronie irackiej: według szacunków Irakijczyków - 500 tysięcy osób (Irańczycy swoje straty szacują na ponad 300 tysięcy)

Wojnę bezsensownie prowadził oczywiście Saddam, ale robienie mu z tego "wyrzutu" przez Amerykanów, jest nie na miejscu. Iracki dyktator użył przeciwko Irańczykom broni chemicznej, co nie wywołało reakcji na Zachodzie, a sami politycy amerykańscy jak najbardziej wspierali świeckiego prezydenta w walce z "fundamentalistami", grożącymi islamską rewolucją.

Również jedynie szacunkowe może być liczba prześladowanych szyitów i Kurdów. Ponownie, statystyki są różne - w linkowanym tekście autor nieśmiało sugeruje - ale bez podania źródła - że było to 200 tysięcy.  Poza "codziennym" terrorem, trzeba wziąć pod uwagę okrutne tłumienie powstań Kurdów i szyitów. W 1988 użyto brutalnych środków przeciwko Kurdom, w tym gazu musztardowego i Sarinu. Według organizacji broniących praw człowieka, zamordowano kilkadziesiąt tysięcy osób. W 1991 roku, po przegraniu przez Irak I wojny w Zatoce Perskiej, wybuchły powstania szyitów i Kurdów. Również zostało krwawo stłumione. Human Right Watch szacuje, że zabitych zostało minimum 20 tysięcy Kurdów i 60 tysięcy szyitów.

W wypadku tłumienia powstań celowo podałem najniższe ze znalezionych danych. Liczba ofiar brutalnych i dyktatorskich rządów Saddama Husajna nie jest do tej pory precyzyjnie oszacowana i do różnych danych należy podchodzić z dystansem.

Napisz do mnie wiadomość GG: 1131180 Więcej artykułów na stronie autora - www.patrykgorgol.pl "Kącik Dyplomatyczny" na Facebooku! Na twitterze: @PatrykGorgol

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka