kaczakomuna kaczakomuna
273
BLOG

Berling odpowiada za 20% ofiar Powstania Warszawskiego

kaczakomuna kaczakomuna Polityka Obserwuj notkę 2

Sporo się ostatnio pisze o komunistycznych prominentach. Warto , w kontekście dyskusji o POwstaniu Warszawskim wspomnieć o Berlingu. Im bardziej czas zaciera pamięć o minionych latach, tym silniej uaktywniają sie internetowi antykomuniści. Którzy wiedza jak było, a przede wszystkim, jak trzeba było postępować. Aby im dzisiaj dogodzić.

Aby zachować kronikarską uczciwość należy wspomnieć o pięknej niepodległościowej, legionowej karcie Berlinga, karierze wojskowej potwierdzonej udziałem w wojnie polsko-bolszewickiej oraz kolejnymi awansami. Kariera wojskowa załamała się dopiero w marcu 1939 gdy został odwołany ze stanowisko dowódcy 4 Pułku Piechoty Legionów w Kielcach - a w lipcu 1939 sam odszedł z wojska po wyroku sadu honorowego uznającego jego zachowanie podczas sprawy rozwodowej za niegodne oficera. Nie znalazłem informacji o rodzicach Berlinga.
We wrześniu 1939 roku kilkakrotnie próbuje uzyskać przydział do jednostek liniowych, jednak bez powodzenia. Wraz z Państwowym Instytutem Rozrachunkowym gdzie natychmiast po odejściu z wojska znalazł zatrudnienie, ewakuuje się do Wilna. Już 4 października 1939 został aresztowany przez NKWD i uwięziony w Starobielsku, a potem w Moskwie.
Trzeba uczciwie przyznać, ze do tego momentu życiorys Berlinga wygląda bardzo dobrze. Można by nawet przypuszczać, ze pomijając drobny epizod obyczajowy (chęć oskubania małżonki nie jest wcale niespotykana) Berling zmierza do chwalebnego końca z kulą w potylicy.
Niestety nie wiemy jakie było podłoże rozwodu, jakie były poglądy pułkownika. Można bezpiecznie założyć, że z pewnością nie był sympatykiem komunizmu i Rosji Radzieckie, Z dużym prawdopodobieństwem odczuwał niechęć do establishmentu wojskowego jeżeli nawet nie bezpośrednio w związku z załamaniem kariery wojskowej, to z wyglądającym na szykany brakiem przydziału - szczególnie z rąk dowódców, którzy delikatnie mówiąc nie popisali się kunsztem wojskowym i walorami osobistymi w konfrontacji z Rosją Radziecką.
Dalsze działania Berlinga przypadające na okres styczeń - czerwiec 1941, można prowadzić jedynie pamiętając w jakich realiach się poruszamy. Również wymykają się jednoznacznej ocenie. Berling ewidentnie balansował pomiędzy ratowaniem życia (Starobielsk) do aktywnego współtworzenia polskiej dywizji mającej wejść w skład Armii Czerwonej. Brakuje informacji np o tym w jaki sposób tak łatwo uzyskał obywatelstwo radzieckie. Również nie jest jasne jak oceniać działania (innych) Polaków zmierzające do stworzenia polskiej dywizji do walki z Niemcami - do tego jeszcze przed rozpoczęciem wojny niemiecko - radzieckiej? Może zostanie żołnierzem polskiej dywizji Armii Czerwonej było atrakcyjną alternatywą, nie tylko dla byłego pułkownika WP, który uniknął kulki, ale i dla wielu innych Polaków zawieszonych na krawędzi miedzy życiem , a śmiercią?
Działalność w Polskich Siłach Zbrojnych w ZSRR jest również co najmniej niejednoznaczna. Nie wiemy czy Berlinga do Andersa skierowało NKWD. Wiemy jednak, że losy pułkownika , tak przedwojenne jak i rosyjskie były doskonale znane Andersowi i nie przeszkodziły w mianowaniu Berlinga szefem sztabu 5 Dywizji Piechoty w stopniu podpułkownika.
Wiemy natomiast, że postawy wrześniowych wojskowych po układzie Sikorski-Majski uległy przewartościowaniu. Byliśmy aliantami, chlaliśmy wódę w ruskim naczalstwem i enkawudzistami. Wartość rozpracowania wywiadowczego PSZ była zerowa - wszystko było wiadomo- Stalin zadecydował o tym, że armia wychodzi do Iranu. Koniec kropka. Rozważył za i przeciw , i wyszło, że kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy naznaczonych traumą września, Starobielska, kazachskich stepów nie jest warta łopotów jakie mogą z tego wyniknąć. Była to jednak decyzja polityczna. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że PSZ zostaje w Rosji , walczy, rośnie w siłę- ciekawe jak dalej potoczyłaby się historia. Berling uważał, że krótsza droga do Polski prowadzi z Armia Czerwoną. Wybór miedzy luksusem współpracy z NKWD, a wrześniowymi dziadkami nie był prosty. Prawie wszyscy wiali jak tylko mogli. Gdyby Berling się zdecydował wyjść z armia, tak samo na emeryturze by sobie polował na lisy - z tym, że - na angielskich wzgórzach.
Również dalsze dokonania Berlinga jako dowódcy nie wskazują na jakieś uchybienia - obarczanie go wina za straty pod Lenino jest dziecinadą.
 Sprawa pomocy Powstaniu również budzi wile wątpliwości, a przedstawione wyjaśnienia nie mają sensu militarnego.
W nocy z 15 na 16 września na przyczółek na Solcu przeprawiły się pierwsze oddziały 3 DP. W czasie lądowania zwiadu berlingowców na przyczółku zginął dowódca kompanii „Rudy” Andrzej Romocki ps. Morro, przez żołnierzy uznany najprawdopodobniej za Niemca, pomimo biało-czerwonej opaski na niemieckiej panterce.
W walkach brali udział żołnierze z 8 pp i 9 pp. Odcięte oddziały nie otrzymały jednak posiłków i po czterech dniach walk uległy Niemcom. W nocy z 19 na 20 września większość żołnierzy Zgrupowania Radosław wycofała się kanałami na Mokotów, a resztki batalionu Zośka,zgrupowania Kryska i berlingowców utrzymywały jeszcze jakiś czas obronę ul. Wilanowskiej. Trwała też ewakuacja przez Wisłę. Ostatecznie 23 września padł ostatni punkt oporu na Górnym Czerniakowie. Straty 3 DP wyniosły w 8 pp - 740 ludzi, w 9 pp - 1013 zabitych, rannych i zaginionych. W tym czasie przez Wisłę przeprawiło się 2614 osób, a nielicznym powstańcom udało przedostać się przez linie niemieckie doŚródmieścia.
W dniach 17 – 23 września 1944 żołnierze 6 pp z 2 DP wsparci bateriami moździerzy z pozostałych pułków oraz własną artylerią zajęli przyczółek na Żoliborzu. Pomimo nawiązania kontaktu z powstańcami nie doszło do połączenia sił i oddział wycofał się z powrotem na drugi brzeg Wisły. Straty 2 DP wyniosły 523 zabitych, rannych i zaginionych.
Do walki na przyczółku miał wejść radziecki, doświadczony w walkach o Stalingrad, 226 pułk piechoty gwardii 74 dywizji z 8 Armii Gwardiigen. Wasilija Czujkowa. Rozkaz o wsparciu zapadł 20 września o 13.30 i wobec beznadziejnej sytuacji na przyczółku do desantu nie doszło.
Postać gen. Berlinga nie jest jednowymiarowa. Z pewnością nie jest przykładem komunistycznego aparatczyka, nie brał udziału w walce politycznej w latach 45-47. Trudno wskazać jak i kiedy zmienił się z kontestatora wojskowego, wrześniowego establishmentu komunistą. I czy był nim kiedykolwiek Do PZPR wstąpił w 1963 roku.
 
 
kaczakomuna
O mnie kaczakomuna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka