Finał: główni oskarżeni wychodzą bezkarni na wolność, w zamian za doniesienia na innych.
Barabra Kmiecik, śląska Alexis, w zamian za "doniesienia" nie została o nic oskarżona, choć przecież to ona była główną organizatorka korupcyjnego procederu. Żeby było śmieszniej jej "doniesienia" nie znalazły potwierdzenia i prokuratura śledztwo umorzyła. Pod kreska mamy więc wyłącznie wypuszczenie na wolność Capo di tutti Capi "mafii węglowej". No i Blidę...
Wczoraj sąd praktycznie bezkarnie wypuścił Andrzej K. Tymczasem to on powinien być głównym oskarżonym: to on się przechwalał kontaktami, to on obiecywał, to na niego doniesienie złożył Adam Lipiński, to jego działaniami uzasadniana jest prowokacja CBA. To jego CBA nagrywała i filmowało. A teraz akurat on ma być bezkarny? Co takiego zdradził prokuraturze, w czym jej pomógł, że ta się tak chojnie odwdzięcza?
Andrzej K. jest przy tym wyjątkowo bezczelny. Jak podaje TVN24.pl: „Co prawda (wymierzona K. grzywna) zostanie ona w większości przeliczona na półroczny okres spędzony przez niego w areszcie, ale do zapłacenia pozostanie 7 tys. zł kosztów sądowych, na co K. nie chce się zgodzić.” Chciał wyłudzić miliony, a nie chce zapłacić paru tysięcy. Skąd tak wielka pewność siebie?
Czy to nie miało być tak, że podrzędni przestepcy donosza na swoich bossów i w zamian dostają złagodzenie kary? A może instytucja świadka koronnego wykorzystywana jest w innych celach niż te, do których została powołana?