newdem newdem
363
BLOG

Jak wygląda Sąd Ostateczny

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 5

 

 

Tekst podający prawdy tak ważkie powinien być skrupulatny aż do przesady, w wysokim stylu, który pozwala sobie na emfazę, sakralno - duchowe pleonazmy i eschatologiczno - przypominające (upominające) powtórzenia. 
Ale będzie to tekst prosty. Naturalny. Czy zgrabny, bo ja wiem? A co to, dziewka na wydaniu.

 

 (choć jak lirycznie śpiewa Nohavica - gotując się na śmierć <<tytuł: Az se Sekne>> - nie ma to jak wódka albo młódka w łapie. Koniec dygresji nie na miejscu wybitnie)

Tutaj Jaromir śpiewa

po polsku, jest gorzej, ale niech i będzie.. 


 

 

W każdym razie, o ile można napisać tak o tekście, będzie to tekst sprawiedliwy.
A więc: sprawiedliwy, prawdziwy i ..piękny.


Nie dlatego, że jest pięknie napisany, bo nic co opisuje przejawy Istnieniania nie może być piękne w tym sensie. Jest on piękny z punktu widzenia człowieka, który go zrozumie, a do tego wielkiego stylu czy liryzmu nie trzeba. Piękno ma blask, mawiano (claritas). Piękno to kompletność. Piękno - i tak je definiowano - jest wtedy, gdy dzieło jest właśnie takie jakie być powinno - niczego nie chcielibyśmy mu dodać ani nic odjąć.


Zatem, Kochani Czytelnicy, Sprawiedliwi i nie łamiący (przeważnie, ważniejszych przykazań) Dekalogu przeczytajcie Prawdę a zostaniecie olśnieni pięknem. Albo i nie. Prawo wolnej woli (do olśnień) jest prawem tak ogólnym jak Istnienie (trzeba by dodać może, suma summarum, ale co tu się bawić w takie detale). 

Jak wygląda Sąd Ostateczny?


1. Po pierwsze, nie jest to sąd ostateczny, bo sąd ten powtarza się i będzie się powtarzałwiele razy, ile razy - tego nie wiem, zależy to głównie od skazanego, jak wykona swoją karę. 


2. Po drugie, sędzią jest sam podsądany. Wie i widzi w sobie wszystko, i dokonuje nad sobą sądu widząc jasno, cierpiąc i pragnąc dać sobie szansę. Wyrok, który sobie wymierzy, sprawiedliwie i tym bardziej tęskniąc ku miłości, im bardziej zagubił ją żyjąc, to dla niego jedyne wybawienie. Jest to sędzia bezstronny i niezawisły. Może i chciałby być dla siebie zbyt surowy, ale nie pozwala mu na to sprawiedliwość, która przepełnia w momencie sądu całe jego jestestwo. 


3. Sędzie nie może być Bóg czy inna istota nadrzędna nad podsądnym. Biorąc pod uwagę tak wielkie i nieskończone przymioty, które przypisuje się Bogu, byłaby to jednak sytuacja, delikatnie mówiąc niesprawiedliwa. A to dlatego, że byt wolny nie może sądzić innego bytu wolnego. Byt wolny sądzi się sam, choć - zgodzę się na to, można by powiedzieć, że sądzi go samo Istnienie. Istnienie zaś to prawo. Prawo która utrzymuje świat w trawniu. Prawo to ma wiele nazw, ale najprzedniejszą z nią jest sprawiedliwość. To ona utrzymuje Życie i pozwala trwać mu w homeostazie energii. W ostatecznym bilansie Wszechświata Wieczności, który lokalnie pulsuje, w chwili otwarcia i chwili zamknięcia  - nikt nie może zagarnąćjej więcej, nikt nie może zostać ze swojej części okradziony. Nasze istnienie sądzi nas zatem, znaczy to tyle samo, że człowiek, wolny byt, jest sędzią na swoim sądzie. 


4. Wolny byt, człowiek, może wybrać nicość, zapragnąć zniszczyć swoją nieśmiertelną duszę. Gdyby nie mógł tego uczynić, nie byłby wolny do końca, a nie może być skazany na istnienie, byłby bowiem wtedy istnienia - chcąc czy nie chcąc niewolnikiem. I bywa tak, że dusza wybiera nicość i jest to jedyna sytuacja gdy dusza umiera, znika jej istnienie. Zapytacie, dlaczego ktoś może wybrać nicość, wiedząc i widząc czysto, na sądzie, czym jest, kim był, znając prawdę i ścieżkę Istnienia. Wydaje się, że dusza może to zrobić z niezgody na nie - bycie - Bogiem. Jest to rodzaj zazdrości, może też być też to rodzaj przekory. Może być to pycha. Jak to możliwe w takim stanie, doprawdy nie wiem. Albo wiem, ale tego akurat nie powiem.Dusza nie może otrzymać tego o co prosi, gdyż wszystkie Istnienia, wszystkie wolne byty, które są Bogiem, odniosłyby wtedy niesprawiedliwość, a jedyną zasadą, którą nie mogą złamać, jedyną zasadą, którą nie może złamać wszechmocny (;-) Bóg, jest Prawo.Prawo to to SŁOWO, to zasada która nazywa się albo: Sprawiedliwość, albo Trwanie, albo Życie. Bóg nie może skreślić swego Słowa, tak jak Istnienie nie może sobie samemu zaprzeczyć (kontrapunkty, bieguny, białe i czarne i tego typu napięcia, które pozwalają w ogóle na ruch, czyli życie, to zupełnie inna rzecz i nie należy jej tutaj poruszać, bo worek to bez dna). 


Dusza, która chce być Istnieniem w całości, nie może tego otrzymać. Wybiera więc w wolny sposób NIC, Nieistnienie. I bytu wszelkich stopni drogi, i strażnicy i służki wszystkich oscylacji, i ci, którzy mają już tylko w obowiązku troskę i z tego czerpią niewyobrażalną radość, i nawet demony, Całe Istnienie które Żyje wiecznie w Sprawiedliwości i Słowie płaczą wtedy galaktyką łez. 


Bo Nihil, Nic, (czy Asur, jak chcecie, ale to trochę inna bajka) jest odbiciem SŁOWA, jak w piśmie lustrzanym kaligrafa, który odwraca literę, ale pozostaje znaczenie. 
Tu należy skończyć, bo po śmierci duszy z jej wolnego wyboru nic nie da się już powiedzieć.Nie ma bowiem tutaj SŁOWA. 

 

P.S. Najważniejsze prawdy mają to do siebie, że nawet znane, w ogóle nam nie pomagają we właściwych wyborach. Są przejrzyste, jaki najczystszy banał

 

P.P.S.

 

Mawiałe kiedyś, a myśl to moja i nikomu nie skradziona, choć może ktoś kiedyś tak powiedział albo zanotował nawet ale co mnie to obchodzi. Ewentualnie przybiję mu piątkę - albo grabę, albo pogłaskam proch.

 

Otóż mawiałem kiedyś tak, bo lubię proste powiedzonka, które jednak kogoś tam (nie tak niewielu, ale znajomych mam wybitnie na poziomie, więc statystyka skrzywiona). 

 

- W PIEKLE  każdy dostanie to, czego na Ziemi najbardziej chciał.

- W NIEBIE każdy dostanie to, czego na Ziemi się bał, ale tak nie będzie już lęku.

 

I podobało mi się to moje powiedzenie. I wiem, że dalej można je omawiać i rozwiajać. Ale nie jest prawdą. Jest do podobania się. Ale kochać nie sposób (prawdziwie, rzecz jasna). 

 

(z obowiązku znajdującego prawdę:)

Tekst ten znalazłem napisany sokiem granatu gdzieś, podczas którejś podróży. Nic już nie pamiętam.

Sąd minął.

Nic już nie pamiętam.

Wiem, że mam żyć. I wybierać. 

 

 

I bonus - link do ciekawej wypowiedzi czytelnika/krytyka (choć to raczej dopowiedzenia tylko) - podejrzewam (z lica), że Chrystusa, któremu nie spodobał się ten tekst - TUTAJ (na portalu literackim Wysokiej Kultury)

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura