Macie jakieś pomysły?
Nie umiem leczyć ludzi fizycznie, a psychicznie mam mało okazji, choć pewne możliwości pomagania posiadam.
Pomimo tego, że sam jestem raczej w średnim stanie ;-)
Nie mogę się zająć czymś pośrednim, bo się to nie sprawdza w moim przypadku.
Sztuka się bardzo słabo sprawdza i pozostaje traktowana jako, jeśli już, to li (i ill, ang.) rozrywka intelektualna i to elitarna (czytaj: pseudointelektualna czy pseudoduchowa), dążenie do prawdy czy też jakoś tam uprawiana nieszczęsna humanistyczna nauka nie znajduje zrozumienia. Dlatego rozpaczliwie szukam zajęcia skutkującego dobrem, piękno i prawda mnie nie potrzebują. Może jeszcze tylko sprawiedliwość zostaje..ale tutaj mi przeszkadza wykształcenie prawnicze.
Niektóre rzeczy którymi się zajmowałem, przeważnie jednoosobowo, są podane na www.koprodukcje.pl (lista wybiórcza w dół ekranu)
Aha, jestem heretykiem, to ważne.