kaminskainen kaminskainen
4052
BLOG

Rdestowiec, czyli dziwne nadrzeczne zarośla o dużych, sercowatyc

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Bardzo ciekawą właściwością preparatów z kłącza rdestowca jest zsumowane działanie mnóstwa jego związków czynnych na układ odpornościowy (dr Różański, prowadzący m.in. własne badania nad tą dość niezwykłą rośliną):

Suma działania wszystkich związków rdestowca daje ciekawy efekt w stosunku do układu odpornościowego. Z jednej bowiem strony preparaty rdestowców działają immunostymulująco, z drugiej jednak hamują procesy autoagresji immunologicznej. Może to być wykorzystane w fitoterapii wielu chorób autoimmunologicznych, np. reumatyzmu, artretyzmu, pęcherzycy, bielactwa, cukrzycy, wyprysku potnicowego, atopowego zapalenia skóry, pokrzywek alergicznych, alergii uogólnionych, liszaja płaskiego, rumienia guzowatego, tocznia rumieniowatego, łuszczycy, łysienia z autoagresji.

Tu małe wyjaśnienie. Do niedawna na dobrą sprawę tylko leki ziołowe pozwalały pobudzać bezpośrednio układ odpornościowy, co dawało możliwości skutecznej walki np. z infekcjami wirusowymi, jak wiadomo nieczułymi na antybiotyki. Od jakiegoś jednak czasu są dostępne leki syntetyczne działające na podobnej zasadzie - np. syrop Neosine. Moje dziecię Iga dostało to w zeszłym roku po długotrwałej infekcji niewiadomego pochodzenia (wirus + prawdopodobnie jakiś grzyb) i działanie było następujące: na drugi dzień brania straszny katar, na trzeci dzień brania okropny ból gardła, na trzeci dzień silny ból ucha. Czwartego dnia była zdrowa.

I uwaga - dla kogoś obeznanego z ziołami i eksperymentującego z nimi jest to zupełnie normalny proces zdrowienia - podanie lekarstwa powoduje "wywalenie" choroby różnymi kanałami, jak to się kolokwialnie określa - "wychodzą" różne śluzy i ropy, po czym przychodzi zdrowie. I myśmy działanie tego neosine określili w ten sposób: o, ten lek działa tak samo jak zioła!

Co jest najlepsze w tym rdestowcu - że jego wielkie bogactwo dobroczynnych chemikaliów (to wszystko, panie, chemia - konkretnie fitochemia i biochemia, bardzo trudna i szlachetna nauka swoją drogą :) daje właśnie tak unikalny efekt: pobudzając odporność, nierzadko z takim efektem jaki dał lek Neosine na Idze - jednocześnie wytłumia reakcję autoimmunologiczną, będącą udręką wszelkich łuszczycowców, toczniowców, egzemowców, alergików, reumatyków itd. itp.

Nie ma leku syntetycznego o takim działaniu - bo tutaj mamy działanie niezwykle bogatej kompozycji wielu związków. Syntetyk albo obniża odporność - co chamuje agresję autoimmunologiczną jednocześnie czyniąc pacjenta podatnym na infekcje - albo ją pobudza, tym samym wzmagając autoagresję...

Przy tym rdestowiec to nie żadne poczciwe "ziółko" - taki brązowoczerwonawy, aż lepki wyciąg etanolowo-wodny (po prostu wódczany ;) jest mocnym, pewnie i czasem wręcz spektakularnie działającym lekiem, lekiem dla odważnych bo nie przepisuje go lekarz; myślę jednak, że już niedługo znajdą się mądrzy lekarze, którzy rdestowca zalecą. Są zresztą dostępne zagraniczne preparaty rdestowcowe, temat jest przecież właśnie przez współczesną medycynę rozpoznany - tylko główny nurt tejże medycyny jest teraz zupełnie gdzie indziej.

Swoją drogą, bierzemy właśnie z żoną, bo ona jak wiadomo musi próbować wszystkiego, a ja postanowiłem jej towarzyszyć - i mamy dokładnie te same efekty, szczegółów nie opiszę ale się zgadzają. Dopiero dziś żonie doszły nowe objawy, których ja nie mam - widać, że "głębiej" w niej siedziało coś, czego we mnie już nie ma i kolejne efekty specjalne, akurat te, zostaną mi oszczędzone.

Przy tym u mnie bardzo znaczne, niewątpliwe przychamowanie autoagresji (pokrzywka praktycznie zanikła, egzema dłoni zdecydowanie mniej aktywna) a ogólne samopoczucie określam jako znacząco poprawione, czuję się jakby bardziej "zwarty wewnętrznie" - być może efekt rozszerzania i udrażniania drobnych naczyń krwionośnych (dokładnie zbadany i potwierdzony efekt brania rdestowca).Wiem, że Was to zanudza - ale na pewno znacie ludzi męczących się z chorobami autoimmunologicznymi, wobec których klasyczna farmacja i medycyna jest na dobrą sprawę bezradna. Potwierdzam to przykładem własnej swej żony, która o wiele więcej osiągnęła dzięki umiejętnemu wykorzystaniu zielska niż dzięki propozycjom dziesiejszej oficjalnej dermato- i alergologii. Już w tej chwili mogę to powiedzieć - a podejrzewam, że ta dysproporcja będzie teraz tylko rosła.

Taki rdestowiec pokazuje, że istnieją środki dalece skuteczniejsze i ciekawsze w działaniu, niż to, co oferuje obecna "chemia"... Chemia, którą cenię i szanuję jako skądinąd chemik - ale dla której osiągnięcie działania zbliżonego do rdestowca (kłącza) jest obecnie poza zasięgiem.

Wiem, że rdestowiec nie działa na każdego. U nas jest tak: na żonę ponad wszelką wątpliwość świetnie działa w postaci kremu/maści, na mnie działa wyraźnie wewnętrznie. Mówię to w odniesieniu do autoagresji, stanów zapalnych, pokrzywek itp. - bo pobudzenie odporności i jego bardzo mocno widoczne efekty wystąpiło o nas obu.

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości