kaminskainen kaminskainen
2846
BLOG

Łuszczyca, zioła, dr Michaels...

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 14

Tak na szybko, nie chodzi mi o elaboraty:

http://drmichaels.com.pl/

Oczywiście, że Wasz ulubiony bloger nie był pierwszy, spotkałem już w samym Wrocławiu kilka osób skutecznie leczących bardzo uciążliwe formy AZS i łuszczycy maśćmi i kremami ziołowymi domowej roboty - zawierającymi wyciągi ziołowe jako główny składnik czynny, choć być może nie mniej ważne są naturalne, nierafinowane masła, olejki eteryczne, woski i oleje, których zdrowotny i regenerujący wpływ na skórę, w przeciwieństwie do wszechobecnej wazeliny, jest niewątpliwy i dobrze znany. Wazelina skóry nie pielęgnuje, tylko ją zatyka - jej użycie ma sens w przypadku, gdy zmienioną skórę chcemy "odizolować" od otoczenia szczelną warstwą ochronną. Jednak w takim zastosowaniu o niebo lepszy i bardziej dobroczynny będzie balsam Szostakowskiego - w aptece dostępne jako Avilin.

Na stronie dr Michaels, mającej bez wątpienia charakter "marketingowy", zwracają uwagę opublikowane wyniki badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Jest duże prawdopodobieństwo, że moje domowe kremy miałyby porównywalne wyniki - w każdym razie na żonie sprawdzają się świetnie. Schemat działania jest prosty, polecam taki jaki sam wdrażałem w moich domowych "badaniach." Korzystamy z dostępnej, medycznej i naukowej wiedzy o roślinach leczniczych korzystnych i pomocnych w chorobach skóry, mających silne działanie przeciwzapalne, antyseptyczne i przeciwuczuleniowe. To, co najlepiej zadziałało w kąpielach, może się okazać szczególnie dobre w kremach i maściach.

W kremach użyłem z powodzeniem wyciągów z glistnika, wrotyczu, rdestowca, nagietka, rumianku, katalpy, kopytnika, lepiężnika, łopianu, kwiatostanu lipy, przytulii, lukrecji, owocu uczepu i paru innych roślin. W kolejce czeka kilka innych, wdzięcznych chwastów, które już pokazały swoją ogromną przydatność w kąpieli - przetacznik leśny, wyki, gwiazdnica... Nie śpieszę się z tym jednak - po pierwsze, dobrze sobie radzimy z tym, co mamy teraz, po drugie warto mieć coś w zapasie, środek silny i pewny, który pozwoli uderzyć "z innej strony" w przypadku, gdyby dotychczas stosowane środki zaczęły zawodzić - choćby z powodu "oswojenia się" z nimi organizmu. Na razie jednak w ogóle się na to nie zanosi - kremy, stosowane naprzemiennie, wciąż działają pewnie i szybko. Jest jeszcze jedna motywacja - żółtlicę, wykę, przetacznika i gwiazdnicę użyję w kremach w formie soku odciśniętego ze świeżego, kwitnącego ziela (soki zakonserwuję spirytusem i/lub gliceryną) - będzie to wyciąg dużo wydajniejszy i mocniejszy w działaniu, niż jakikolwiek napar czy intrakt.

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości