A mnie to nie smuci,
nastraja do ludzie
przyjacielsko dość,
że autorzy w nędzy
ssą z braku pieniędzy
stokroć ssaną kość.
Chociaż sucha, stara
kładą ją do gara
i gotują znów.
Potem cienką breją
karteluszki kleją
- weź, wydawco, wznów
półprodukt na pulpę.
Ludzie nie są głupie
- wnioski z piosnki tej:
Temu nikt nie czyta,
że z czarta kopyta
w waszych książkach klej.
Krytyk w gębie mocny
beczy o promocji,
że trza książki szyć!
Talent się nie liczy.
Wiedzie grube nici
igła - czarcia gicz.