Iskrę wykrzesał Machała
tym, następnie Jastrzębowski nie pozostawił wpisu podwładnego Tomasza Lisa i dziennikarza „Polsatu” bez odpowiedzi. W końcu dotyczył jego osoby. Syn Joanny Fabisiak (posłanka PO) w owej notce skrytykował prezydenta RP za wysłanie listu z okazji 20-lecia tabloidu do redakcji, w której Jastrzębowski jest redaktorem naczelnym. I tak konflikt rozkręcił się na dobre. W SE ukazały się dwie odpowiedzi na zaczepki „
Tomasz Lis reklamy i transakcję wiązane” i „
Machała o Niemcach”. Pierwsza został przemilczana, ale już druga najwidoczniej zabolała pracownika „wprost-u” i „Polsatu”. Ból był bardzo silny i przez to doprowadził do wyolbrzymień. Już sam tytuł „
Krucjata Super Expresu” to ecie-pecie. W końcu jak dwie krótkie publikacje można nazwać „
krucjatą”. Tomasz Machała idzie dalej zarzuca rywalowi, iż ten przeciwko niemu „
uruchomić(ł) słynną na rynku wyżymaczkę ”. Co straszniejsze naczelny „SE” to człowiek bezwzględny gotowy wystawić przeciwko kochającemu wszystkich i niebędącemu w stanie skrzywdzić muchy Machale żądnego sensacji i natrętnego fotografa, jak relacjonuje „
Na razie nie goni za mną paparazzi”. Prócz tego Tomasz M. ma dziwne zapatrywania żali się na to, iż umieszczenie artykułó w internecie spowodowało nieprzychylne komentarze „
gorzej wychowani czytelnicy tabloidu lżą mnie w kolejnych komentarzach”.
Oj ktoś dolał benzyny do ognia i to ostro.