Leszek Karpiński Leszek Karpiński
296
BLOG

Euro-Rosja czyli kilka naiwności Andrzeja de Lazari

Leszek Karpiński Leszek Karpiński Polityka Obserwuj notkę 0

Wczoraj przeczytałem w Rzepie ciekawe dwa teksty, które sąsiadowały ze sobą na dwóch papierowych stronach. Jeden Rafała Ziemkiewicza drugi Andrzeja de Lazari. W pierwszym Ziemkiewicz pisze

"Polska w ramach umowy z Gazpromem godzi się do roku 2035 płacić za ilość gazu przekraczające nasze obecne zapotrzebowanie, a jeśli zakupiony i opłacony z góry gaz okaże się nam niepotrzebny, nie wolno nam go reeksportować do krajów trzecich(...)Przyznajemy Gazpromowi do roku 2045 monopol na tranzyt gazu przez leżący na polskim terenie rurociąg (co jest niezgodne z unijnym prawem) oraz obniżamy Gazpromowi opłaty za tranzyt do wartości symbolicznych, umarzając jednocześnie kilkumiliardowe długi Rosjan wobec Polski z tytułu tranzytu"

To kawałek, który mnie zaszokował, otóż Komisja Europejska, będzie być może, renegocjować skandaliczną umowę, którą rząd polski wynegocjował z Gazpromem. Okazuje się, że UE, bardziej dba o nasze interesy (i swoje) niż rząd nieudolnych z PO. Dajemy oto w łapę Rosji cały swój dobytek energetyczny, rezygnując też z gazu łupkowego, jakby nigdy nic się nie stało. Opinia publiczna za to dyżuruje cały czas pod krzyżem i bawi się z idiotami z obu podkrzyżowych obozów. Teatr trwa, jednak Rosja nie aktorzy, a jedzie na żywo.

I czytam ten drugi tekst Andrzeja de Lazari, który jest niejako polemiką z historykiem Andrzejem Nowakiem, który pisał, że : "Partnerem Rosji może być tylko stara Europa, pod dyktatem Niemiec, Francji i ewentualnie Włoch. Polska należy do małych narodów i nigdy przez Rosję nie będzie traktowana inaczej niż jako przedmiot w grze".  Jakby nie patrzeć to tekst Ziemkiewicza idealnie w te słowa się wkomponowuje. Mamy małych, przekupnych i głupich Polaczków pod wodzą Donalda Tuska, mamy wielkiego Putina i starą Europę, która walczy o swoje interesy, przy okazji nas ratując. Nie ma tu miejsca na żaden nasz głos, na jakiekolwiek nasze weto czy swoje zdanie. Gazprom mówi: "Monopol na 100 lat" Tusku klęka i daje mu na 100 lat. Później zaaferowani Niemcy, wzywają Tuska nie do siebie, lecz do KE, aby zganić go nieco i powiedzieć: "Donaldzie tak nie może być! My też chcemy mieć coś z waszego interesu narodowego! Odmaszerować!" Być może to śmieszne, ale tak to właśnie wygląda, jeśli popatrzymy na fakty. Wracając do Lazariego. Pisze ów historyk idei, że Nowak jest po prostu z natury podejrzliwy i niechętny Rosji, bo nasi sąsiedzi europeizują się. Cóż, zarzucać Polakowi podejrzliwość wobec Rosjan, to chyba nic takiego, w końcu mamy swoje powody, ale pisać, że Rosja się europeizuje, przytaczając śmieszne argumenty to przesada. Lazari na dowód metamorfozy Rosji i jej polityki przytacza tekst prof. Karaganowa, który napisał, że Rosja to wielki Katyń i że trzeba rehabilitować ofiary reżimu, bla bla bla. Święte słowa, szkoda tylko że od 20 lat Rosja nie chce uznać Katynia za ludobójstwo. Czcze gadanie, puste słowa panie Lazari. Historyk pisze dalej : "Jednak pomysł na destalinizację Rosji dopiero kiełkował. Faktycznie rozpoczęła się ona(destalinizacja) od ubiegłorocznej wizyty Putina na Westerplatte(...) filmu Andrzeja Wajdy, który stał się katalizatorem przyspieszającym destalinizację umysłów kremlowskich" Smuci to, że tak naiwny, lub tak przewrotny, jest Andrzej de Lazari, pracownik naukowy.  Wizyta na Westerplatte była pustym gestem, miała utwierdzić Polaków, że Tusk poprawił stosunki z Rosją, że Polsza zaczyna coś znaczyć. Ile znaczy pokazał gazociąg po Bałtyku i umowa z Gazpromem. Argument z filmem Wajdy, to już kpina i naiwność to potęgi entej. Czy film zmienia politykę Rosji? Być może kilkoro Rosjan dowiedziało się, że Katyń istaniał, ale cóż z tego, nikogo to nie obchodzi, ludzie mają w Rosji o wiele większe problemy. Insynuowanie, że Katyń Wajdy zmienił oblicze Putina to jakaś porażka intelektualna ze strony Lazariego, powtórzenie najgorszych sloganów z Gazety Wyborczej. Od naukowca wymaga się chyba większych standardów myślenia i estetyki intelektualnej. Później Lazari powołuje się na książkę doradców Putina i Miedwiediewa, w której piszą o potrzebie modernizacji Rosji. Lazari nie dostrzega pewnego ważnego szczegółu. Kiedy Rosjanie piszą o modernizacji, wcale nie czynią tego dla dobra innych państw,  a tylko dla siebie. Lazari forsuje teze, że za modernizacją techniczną, społeczną, gospodarczą pójdzie europeizacja Rosji, że możliwa jest Euro-Rosja. Być może jest możliwa, ale to najgorszy scenariusz dla Polski. Rosja zawsze w swoich dziejach grała cynicznie, tak jest i teraz. Pod uśmiechami i uściskami toczy się zimna i nieustępliwa gra o miliardy i o władzę. Żaden fakt (a nie gest!) nie wskazuje na to, aby jakkolwiek Rosja zmieniła swoje zapatrywania na kraje należące niegdyś do Bloku Wschodniego. Lazari porusza się na płaszczyźnie gestów, mitów i bzdur, co znamienne jest dla dzisiejszych Polaków. Obyśmy szybko wyleczyli się z takiego myślenia, zanim ktoś inny zrobi to za nas.

Nie interesuje mnie dyskusja z ludźmi, którzy cały swój pogląd na świat przyjęli biernie od swoich autorytetów. Wybaczcie wolę dyskutować z oryginałem nie z kopią. Mistrzowie: Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka