WIESIOŁYJE KARTINKI WIESIOŁYJE KARTINKI
42
BLOG

TABLOID'S HARVEST

WIESIOŁYJE KARTINKI WIESIOŁYJE KARTINKI Kultura Obserwuj notkę 10
XIV.


Prowadzenie popularnego dziennika nie jest rzeczą łatwą. Nawet jeśli to najbardziej popularny i postępowy dziennik w kraju. Bywają wszak martwe sezony, kiedy wydaje się, że nic ważnego nie chce się wydarzyć, a wieści ze świata brzmią jak cytaty wiadomości z dnia poprzedniego. Dziennikarze muszą uwijać się jak w ukropie, żeby wypełnić szpalty kolejnego, codziennego wydania gazety i utrzymać zainteresowanie czytelników.

Dzień, o którym mówimy był poprzedzony właśnie takim, utrzymujący się dziwnie długo nieciekawym okresem. Na szczęście okres ten właśnie się zakończył i pracownicy redakcji mogli już przestać gryźć ołówki przy wymyślaniu kolejnych nowinek i nonsensów, bo noc przyniosła aż trzy wydarzenia, które zapewniały im długi i dochodowy czas poświęcony zdobywaniu kolejnych dodatkowych informacji, przeprowadzaniu dziennikarskich śledztw, wygrzebywaniu wszelkich danych wiążących się z głównymi aktorami dramatów, szukaniu wzajemnych powiązań pomiędzy tragicznymi wypadkami, pogłębianiu analiz i przewidywaniu skutków, jakie wydarzenia te mogą mieć dla przyszłości.

Już od czwartej rano redakcja zapełniła się wyrwanymi z łóżek pracownikami, którym przydzielono prace redakcyjne, korektorskie, śledcze i archiwistyczne. O szóstej rozpoczęło się kompletowanie matryc, a już o ósmej pierwsze egzemplarze gazety trafiły w ręce zdumionych czytelników.

Spokojnym jak na południowoamerykańskie standardy krajem wstrząsnęła wieść o trzech – jak już było wspomniane – niezwykłych wydarzeniach. Maoistowska partyzantka, która do tej pory penetrowała odległe zakątki puszczy terroryzując dzikie indiańskie plemiona i nie niepokojąc zbytnio mieszkańców cywilizowanych obszarów, dokonała dwóch, świetnie skoordynowanych i brawurowo wykonanych aktów terroru.

Pierwszym, na pozór bezsensownym, było wysadzenie w powietrze domu starców ulokowanego w pojezuickim klasztorze na zboczu masywu. Akt ten nabierał jednak znaczenia po zestawieniu go z długą listą ofiar, wśród których aż roiło się od nazwisk przeplatających się z historią państwa od czasów jego powstania; nazwisk powszechnie znanych i otoczonych czcią i szacunkiem. Opinia publiczna odebrała to jako cios w podstawę zbudowanego z takim trudem ładu i porządku republiki oraz w przekonanie o sile i stabilności państwa niepotrafiącego zagwarantować swoim najlepszym i zasłużonym synom bezpieczeństwa w jesieni życia.

Zdarzenie to miało swoje doniosłe polityczne reperkusje. Jak grzyby po obfitej ulewie zaczęły powstawać w stolicy różnego rodzaju kluby i stowarzyszenia wszelkiej maści lewaków: od anarchistów, po trockistów. Zaktywizowały się środowiska robotnicze powołując jakieś komitety, a na przedmieściach, w zatęchłych wnętrzach melin i spelun zawisły portrety dostojnego Fidela Castro.


Drugi z wybranych przez partyzantów celów wydawał się równie przypadkowy. Oto doszczętnie zniszczono posiadłość jednej z ofiar pogrzebanej pod gruzami klasztoru. Czy był to dodatkowy akt zemsty? Wkrótce okazało się, że wybór celu został dokonany w sposób przemyślany i stanowił wyrafinowany cios w rozwijający się w republice biznes i rodzącą się w bólach klasę średnią. Posiadłość Los Alamos – bo o niej mowa – w chwili dokonania zamachu znajdowała się w przededniu dokonania aktu przeniesienia własności na nowych właścicieli, a do tego dnia stanowiła zabezpieczenie olbrzymiej transakcji pan Rodrigo de Viva.

Transakcji, z którą wścibscy dziennikarze wiązali pewne kryminalne i nieoficjalne wątki odnoszące się do tej – jak plotkowano – części interesów pana Rodrigo de Vivy, które wiązały się z dochodami z prostytucji i handlu kokainą. Sieć nieformalnych powiązań pomiędzy legalnymi i nielegalnymi interesami była - jak można wnosić ze skutków - tak intensywna, że na wieść o ataku kilka dużych korporacji zagranicznych wycofało się z kraju, indeksy na lokalnej giełdzie spadły nieomal o połowę, a nadchodzące miesiące zmusiły rząd do gwałtownej dewaluacji krajowej waluty. O trzydzieści procent!

Dodatkowym czynnikiem wpływającym na załamanie się optymizmu wśród inwestorów było trzecie z nocnych wydarzeń, dotykające wspomnianego już pana Rodrigo de Viva w sposób dość bezpośredni. W godzinę po tym, jak do stolicy dotarła wieść o kompletnej dewastacji dóbr rodzinnych, pan Rodrigo rozstał się ze swoim apartamentem położonym na ostatnim piętrze nowowybudowanego drapacza chmur wyskakując przez okno wprost na środkowy pas również nowowybudowanej śródmiejskiej arterii.

Niewiele z niego zostało, bo niezależnie od upadku, który musiał być śmiertelny, o ile żył w momencie rozstania się ze swoim nowym mieszkaniem – a rozważano również i taką wersję, że ktoś asystował przy jego ostatnich chwilach – ciało jego dostało się pod koła czechosłowackiej ciężarówki marki Tatra wiozącej setki ton żwiru na jedną z budów towarzyszących właśnie kończącemu się okresowi prosperity miasta.

Litościwie szybko właściwe służby zebrały krwawą miazgę w foliowy worek i zawiozły do miejskiej kostnicy, skąd trzy dni później wyruszył w swoją ostatnią drogę na cmentarz miejski, gdzie spoczął w rodzinnym grobowcu, w alei zasłużonych. W grobowcu tym nie spoczął jego własny dziadek, który rozstał się z życiem tej samej nocy w przywołanej już katastrofie domu starców, gdyż jego ciała – podobnie jak i ciał większości pozostałych ofiar wybuchu – nie udało się odszukać.

Jedynymi odnalezionymi zwłokami – niekompletnymi z powodu intensywnej działalności kulinarnej sępów – były zwłoki znakomitego lekarza doktora Smeissera. Zidentyfikowano je na podstawie odcisków linii papilarnych, których wzór znajdował się w urzędzie imigracyjnym. Jego pogrzeb odbył się bez zbytniego rozgłosu. Podobno za sprawą odkrycia na ciele medycznej znakomitości pewnego wstydliwego, a odnoszących się do przeszłości medyka, tatuażu, poddającego w wątpliwość rzetelność i kompetencję urzędu imigracyjnego, który zezwolił mu na stały pobyt w kraju, a co gorsza – wydał pozytywną opinię na temat kontynuowania przez niego lekarskiej praktyki.

wesoły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura