rozpylaczek rozpylaczek
833
BLOG

Jarosław Kaczyński w szponach kondominium rosyjsko-niemieckiego

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 17

Prezes PiS jest najlepszym dowodem na to, że umęczona Oyczyzna jest kondominium rosyjsko-niemieckim.

W wywiadzie dla Uważam Rze powiedział: „Bez względu na koszty polityczne naszym obowiązkiem jest dojście do prawdy o tragedii smoleńskiej, jaka by ona nie była. (…) Znając fakty, patrząc na to wszystko trzeźwo, musimy prędzej czy później zmierzyć się z problemem wybuchu, zamachu, całej nieprawości, która miała miejsce”.

Konstrukcja składniowa „jaka by ona nie była” to kalka z języka rosyjskiego, sprzeczna nie tylko z polskimi zasadami gramatyki, ale i z duchem polszczyzny. Przywlekli ją do Polski rosyjscy zaborcy. Do II wojny światowej zarażała umysły Polaków mieszkających na ziemiach dawnego zaboru rosyjskiego, a w PRL rozpleniła się po całym kraju. Używają jej ludzie wykształceni po łebkach, lekceważący przywiązanie do polszczyzny, pozbawieni wrażliwości na piękno naszego języka. Po polsku mówi się „jakakolwiek by ona była”. Ale żeby tak powiedzieć, trzeba znać prawdziwy język polski, a nie jego tanią podróbkę dla inteligentów z dolnej półki.

Z kolei „miała miejsce” jest i rusycyzmem, i germanizmem. Wyrażenie imiet’ miesto do języka rosyjskiego trafiło z języka francuskiego (avoir lieu). W niemieckim zaś jest czasownik stattfinden. Przed zaborami ta fraza w polszczyźnie nie występowała (Pan Prezes pewnie by napisał, że nie miała miejsca). W czasach PRL tak się rozpowszechniła, że teraz słowniki poprawnościowe dopuszczają jej użycie (Pan Prezes pewnie nazwałby to permisywizmem), zawsze jednak z uwagą, że lepiej jest posłużyć się innym określeniem.

Szkodliwość tego zwrotu nie polega na tym, że nie jest rdzennie polski, tylko na tym, iż wypiera wszystkie inne stosowne określenia, przez co zubaża nasz język. Prof. Jan Miodek ujął to tak (Rzecz o języku, Wrocław 1983, za: http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=509): „Zwrot mieć miejsce jest wytrychem językowym, którym można zastąpić znaczną liczbę zróżnicowanych formalnie konstrukcji. Po co się trudzić i mówić o wypadku, który się zdarza, o pożarze, który wybucha, o zderzeniu, które nastąpiło? Czy potrzebne są zwroty: zebranie się odbywa, szczepienie się przeprowadza, bitwa się rozgrywa, walka się toczy itp.? Pozbawiony w gruncie rzeczy jakiejkolwiek treści, zwrot mieć miejsce załatwia wszelkie potrzeby językowe w tym zakresie: i pożar ma miejsce, i zderzenie, i bitwa, i szczepienie, i produkcja”.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka