rozpylaczek rozpylaczek
837
BLOG

Jarosław Kaczyński bije na głowę Davida Copperfielda

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 12

W tej kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński nie udaje kogoś innego. Nie pisze listów do braci Rosjan, nie zamieszcza w Welt am Sonntag artykułów o tym, że Polska chce silnej Unii Europejskiej („Wird Polen vor die Wahl gestellt: eine stärkere oder eine schwächere Union, ist unsere Antwort eindeutig – eine starke Union und eine Union, die neuen Herausforderungen gerecht werden kann” – „Jeśli Polska staje przed wyborem: silniejsza czy słabsza Unia, nasza odpowiedz jest jednoznaczna - Unia silna i umiejąca odpowiadać na nowe wyzwania”; http://www.welt.de/channels-extern/ipad/forum_ipad/article7925351/Polen-will-eine-starke-Europaeische-Union.html), ani tym bardziej nie marzy – jak w grudniu 2011 w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego” – o tym, by Unia miała własne siły zbrojne „podlegające prezydentowi Unii Europejskiej” (http://gosc.pl/doc/1024777.Potrzebujemy-jednosci/4).

 

W tej kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński mówi wyłącznie do swojego żelaznego elektoratu. I to nawet nie do całego żelaznego elektoratu, lecz głównie do tego, który jest Unii najbardziej niechętny („niech dają kasę, ale tak w ogóle, to niech się od nas odczepią”).

Wczoraj jednak nawet w tej taktyce Jarosław Kaczyński przekroczył wszelkie granice śmieszności. Stanął przed kamerami na tle budowanej drogi ekspresowej S19, już nie w gustownym, ale dla żelaznego elektoratu nazbyt modnym swetrze, lecz jak zwykle w banalnym garniturze fałdującymi się (bo przydługimi) spodniami i snuł opowieści o „kompletnej niezdolności tej władzy do skorzystania ze środków europejskich w pełnej skali”.

Taki przekaz może trafić tylko do ludzi zaślepionych nienawiścią, zżeranych kompleksami, odczuwających chorobliwą przyjemność ze słuchania o tym, jak w Polsce jest źle.

Jest to tym bardziej śmieszne, że akurat obchodzimy 10-lecie wstąpienia do Unii i siłą rzeczy wszędzie – w telewizji, prasie, internecie – roi się od podsumowań i wyliczeń największych inwestycji z wykorzystaniem funduszy unijnych.

A w ciągu tych lat Polska dostała z Unii blisko 95 mld euro, na czysto (po opłaceniu składek) 61 mld. Z tych 10 lat obecności Polski w Unii, siedem upłynęło pod rządami Donalda Tuska. Polska jest nie tylko największym odbiorcą unijnych funduszy, ale też jesteśmy liderami w efektywności wykorzystania unijnych środków.

Wybranie więc akurat w takim momencie argumentacji tak jaskrawo sprzecznej z tym, co widzą normalni ludzie – zapiera dech w piersiach. Słynny amerykański iluzjonista David Copperfield potrafił „zniknąć” samolot Boeing, a nawet Statuę Wolności. Do pięt nie dorasta iluzjoniście Jarosławowi Kaczyńskiemu, który potrafi zniknąć nie tylko węzeł drogowy w Sosinie czy drugą nitkę warszawskiego metra, ale całe 10 lat Polski w Unii.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka