- Jestem za, a nawet przeciw - BIS
Tusk o sobie:
"Premier wyznał, że rozumie, iż po siedmiu latach rządzenia jednego ugrupowania ma się do niego różne pretensje. Dodał, że sam jest niezadowolony czasami z tego, co się dzieje. - Mówię - ”chol… , co oni robią”. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że mówię do siebie - opowiadał premier.”
Czekam, jak w następnej kampanii, tej do parlamentu polskiego, pieprznie jeszcze:
- Nie kcem, ale muszem.
Zważywszy dokąd może go ( i kilku jego kolegów) doprowadzić rzetelne smoleńskie śledztwo, rzeczywiście, może m u s i e ć, jeżeli tzw. establishemnt nie znajdzie równie poręczego następcy.
Bo chcieć, to on raczej już rzeczywiście nie chce, skoro tak konsyliacyjnie wypowiada się o szukających alternatywy dla PO.
Kaśka