Natknąłem się na BIZTOK na artykuł o najnowszych danych z 2014r dotyczących kosztów pracy w UE na podstawie danych EUROSTAT-u i powiem szczerze że straciłem humor , co z tych danych wynika . ------ Z zestawienia widać że mamy w kolejności 6 najniższe koszty pracy w UE , czyli nie tak żle , ale diabeł tkwi w szczegółach , mianowicie------ Polska ma największą rozpiętość zarobków w UE , na przykład różnica pomiędzy górnikiem w Niemczech a dyrektorem kompani węglowej jest pięciokrotna w Polsce 20 -krotna i to na pewno w jakimś stopniu podnosi naszą średnią kosztów w stosunku do pozostałych krajów w rankingu------kolejne kraje to Bułgaria i Rumunia różnica między Polską a nimi jest duża , ale te kraje dopiero w 2014r dostały pozwolenie na pracę w UE i zarobki w tych krajach dopiero gwałtownie rosną , kolejne LITWA I ŁOTWA mają tak małe gospodarki i potencjał ludnościowy że trudno je wogóle porównywać , ostatnim krajem który ma niższe koszty niż Polska to WĘGRY , ale przypomnijmy że kraj ten dopiero podnosi się po załamaniu gospodarczym i dewaluacji forinta----wniosek , tak realnie to jednak jesteśmy NAJTAŃSZĄ SIŁĄ ROBOCZĄ w UE---------ALE przecież jednocześnie mamy największy potencjał ludnościowy , gospodarczy , naukowy , zgarniamy najwięcej dopłat unijnych , rozpoczeliśmy najwcześniej reformy i najbardziej radykalne----ze wszystkich demoludów , no i w końcu jesteśmy ZIELONĄ WYSPĄ od 8 lat-------TO PYTAM SIĘ , CO TU JEST GRANE !!! P.S notkę pisałem na szybko , po wszystkie dane liczbowe odsyłam do wymienionego artykułu.-------I jeszcze na koniec , w tym artykule jest mowa o tym że najszybciej w ostatniej dekadzie rosły nam zarobki w latach 2004-2008r , a najwolniej 2013-2014r.