Na "salonie" bywam zdaje się od początku. Jestem tego o tyle pewien, że gdy była ogłaszana rocznica to czułem się jego stałym bywalcem i czytelnikiem. Później - bywało różnie. Myślę, że mogła mi się przytrafić nawet miesięczna przerwa w nawiedzaniu tego miejsca. Ale miesiąc - to pewnie z lekką górką. Różnie się czyta poszczególnych autorów - choć przyznam, że świadomie, z rozmysłem to wchodzę na kilka ledwie blogów - Krzysztofa Leskiego, Seawolfa, RRK, Kataryny i może jeszcze Igora Janke. Wiem, że to zestawienie może być dziwne, ale mam swoje powody, przyjmijmy. Reszta wizyt - to (dopiero ostatnio zwróciłem na to uwagę czytając jakiś wpis) tzw "prawa strona".
Jakiś czas temu, z miesiąc pewnie, uznałem, że założę sobie tu konto. Nieraz nóż w kieszeni się otwierał, gdy czytałem różne bzdury, odpowiedzi nie na temat. A jeśli na temat - to nierzadko miałem inny pogląd. No więc jak się odnieść, jak ten nóż wyciągnąć? Broniłem się długo, by konto założyć, bo ... wiedziałem, że na tym się nie skończy. Tak czułem, znam siebie i... miałem zupełną rację. Dlaczego? Ano właśnie dlatego, że w tej chwili zakładam bloga, zaczynam pisać. Co w tym złego ktoś powie? No jasne, nic, zgoła. Ale jestem w takiej sytuacji życiowo - organizacyjno - finansowo - jakiejś tam, że nie jest mi potrzebne jeszcze "tracenie" czasu na pisanie bloga. I to w dziedzinie, w której blogów w Polsce jest pewnie z 10 milionów. Cóż można tu dodać? Ale najzwyczajniej pękłem. Nie dałem rady. No i w ten sposób zjawiłem się.
Co na początek? Później będzie notka. Iskra, która podpaliła lont mojego bloga. Ale to za godzinę, może dwie, A we wstępniaku dodam tylko tyle (bo pierwsza notka taka jednak "organizacyjna" winna być, no nie?), że najbardziej się cieszę, że po tylu latach jest (był w zasadzie) wolny nick, pod którym założyłem konto. A muszę uprzedzić stanowczo, że układów z adminami żadnych nie posiadam. Nicków w życiu założyłem pewnie ze 100, jak nie 200. I najczęściej wszystkie fajne były pozajmowane. Zawsze drugi albo trzeci sort - typu: Władysław_178, Przystojniak@214 czy Sprawiedliwy871... No, ale wreszcie mi się udało - jest tak, jak chciałem -
Kaszub - to brzmi dumnie :)