O ile w rozgrywkach mniejszej rangi (choć dziś już chyba wcale) zdarza się, że piłkarz na plecach nie ma swego nazwiska to nie może być on pozbawiony numeru. A przez całe pół wieku od pierwszych meczów na Wyspach tak właśnie było. Jedynie bramkarze, aby odróżnić się od reszty uczestników, zakładali czapeczki – był to już czas, kiedy mogli łapać piłkę w ręce, choć grali w koszulkach o takim samym kolorze jak reszta członków zespołu. Dopiero pod datą 25 sierpnia 1928r zarejestrowano, że w meczach Football League pomiędzy Arsenalem Londyn a Sheffield Wednesday oraz Chelsea Londyn i Swansea Town piłkarze po raz pierwszy mieli na plecach numery. Z tym, że w tych meczach, jak i przez następne 10 lat obowiązywała numeracja: jeden zespół 1-11, przeciwnicy: 12-22.
Zapraszam do przeczytania całości na moim drugim, piłkarskim, blogu – całość tu:
rabona.blox.pl
Rzadko, bo rzadko, ale zdarzał się w futbolu taki numer, że ktoś miał numer ZERO...
A czy ktoś (spoza bramkarzy) grał z "jedynką"? Ach, to łatwe pytanie, skoro ktoś wystąpił jako "zero" .... Ale kto jako pierwszy z zawodników z pola założył "1" ... to jest dopiero pytanie!