Passent w WSI24.
Komentując Komitet (chyba nie za bardzo honorowy, bo nie podali) poparcia Jarosława Kaczyńskiego, i uczestnictwo w Nim „bohatera z Wembley” - Jana Tomaszewskiego, powiedział Pan coś w stylu: „A propos piłkarza - Tomaszewskiego. Jeżeli będą popierać jak grają, to niewiele z tego wyniknie.”. Otóż chciałem Panu oznajmić, że Jan Tomaszewski już nie gra zawodowo w piłkę nożną. Jego kariera już się dawno skończyła. Chyba, że używając słowa „grają” ma Pan na myśli mecze oldboyów, które od czasu do czasu Pan Jan rozgrywa, w ten czas – faktycznie – gdzie mu tam do Casillasa…
Srebro olimpijskie oraz 3 miejsce na świecie, ponadto „kosmiczny” występ na Wembley, co skończyło się upokorzeniem reprezentacji Anglii to dla Pana jest niewielki dorobek i marna gra. Ciekaw jestem co by Pan powiedział gdyby podrzucono Panu do skomentowania udział w „Honorowym” Komitecie Bronisława K. – Włodzimierza Lubańskiego. Bo o dokonaniach Tomasza Frankowskiego (również honorowego popieracza) pisać nie wypada w powyższym towarzystwie.
Ale w sumie co ja tam mogę wiedzieć, przecież to Pan jest dziennikarskim autorytetem, nacechowanym ogromnym obiektywizmem. A ja tylko „PiSbolszewikiem” i do tego „kibolem”, bo zaglądam na stadion co jakiś czas.