Konrad B Konrad B
578
BLOG

Jarosław Makowski igra z prawdą.

Konrad B Konrad B Polityka Obserwuj notkę 7

 Pan Makowski opublikował na www.rp.pl swoją analizę zatytułowaną „PiS igra z ogniem”, którą zaczyna od porównania wojny republikanów i demokratów w USA do wojny jaką PiS prowadzi z rządem PO. Warto zauważyć, że autor a priori uznaje obecną sytuację w Polsce jak również i sytuację w USA jako wojnę z nienawiści i zaczyna swój tekst od pytania co łączy obie te sytuacje. Autor jako głównego sprawcę wojny w USA wskazuje nienawistną partie herbacianą (tea party), która jest radykalnym odłamem partii republikańskiej i która to według autora chce zniszczyć Amerykę i dopaść Obamę, bo nie możę sie pogodzić z faktem, że na czele kraju stoi Murzyn i to w dodatku centrysto-socjalista... czytelniku jeśli śmiech Cię jeszcze nie rozpiera, czytaj dalej. Następnie autor opisuje horror związany z debatami i walką o podniesienie limitu zadłużenia i podkreśla fakt, że Stany o mały włos nie zbankrutowały ze względu na ową wojnę i nienawiść. Od tego właśnie autor zaczyna i nie ma racji w ani jednym punkcie. Przede wszystkim autor mylnie zdefiniował tea party. Nie jest to radykalny odłam republikanów, nie jest to nawet, mimo nazwy, partia. Tea party jest ruchem obywatelskim. Składa sie z dziesiątek organizacji lokalnych, które uznały, że mają dosyć dotychczasowych metod sprawowania polityki w Stanach Zjednoczonych. Ruch przede wszystkim wyznaje bardzo ważną zasadę odpowiedzialności polityków za swoje ideały i obietnice. Ideałami tea party są zachowanie obecnych stawek podatkowych, obniżenie wydatków rządowych i efektywniejsze zarządzanie administracją państwową. Tutaj wytknę Panu Makowskiemu następny błąd, a mianowicie pisze on, że republikanie żądali obniżenia podatków i zachowania ulg dla najbogatszych. W połowie nieprawda, republikanie byli jedynie przeciwni zwiększeniu obecnych podatków (za zachowaniem niższych stóp podatkowych), czego od dawna domaga się amerykański prezydent. Wrócę jednak na moment do tego co jest najistotniejsze w ruchu tea party i co jest jednoczeście powodem, dla którego Pan Makowski próbuje ten ruch zdyskredytować, a wręcz ośmieszyć. Jest to mianowicie rozliczanie polityków, ktorych tea party poparła w wyborach, z obietnic i ideałów. Jest to coś, czego panicznie boi się PO i ma ku temu szereg powodów. Nikt poważny w Stanach nie wierzył w scenariusz jaki szkicuje Makowski. Scenariusz bankructwa kraju. Większość tej histerii wykreowały media. Politycy obu partii dobrze wiedzieli, że dojdzie do porozumienia. Tea Pary chodziło jedynie o to, żeby zademonstrować, że z wyborcami należy się liczyć, że nie jest tak że można naobiecywać gruszek na wierzbie przed wyborami a później wypinać się na obywateli i robić swoje, czy jak ktoś woli po polsku „kręcić lody”. I to był idealny moment na wywarcie właśnie takiego nacisku i pokazanie siły obywatelskiej. Politykom się to oczywiście nie podoba, ale myślę, że obecnie zdają sobie sprawę, że są jedynie na usługach społeczeństwa, a nie odwrotnie tak jak to robi PO w Polsce. Republikanie nie uzyskali wszystkiego, jak pisze pan Makowski. Obie strony doszły do kompromisu. Podatki nie zostały zmniejszone jak sugeruje pan Makowski – wierutna bzdura albo kłamstwo (znaczy albo głupi albo nie wie).

Dalsza część tekstu to analiza propozycji PiSu obniżenia akcyzy na paliwo, w celu obniżenia cen benzyny. Przykład wybrany po to, żeby zasugerować czytelnikowi, że tak jak w Stanach Zjednoczonych tea party, tak w Polsce PiS dąży do zniszczenia kraju. Autor przy okazji dorzuca parę głupich uszczypliwości pod adresem Kaczyńskiego, a później krzyczy, że PiS wykazuje się ogromną nieodpowiedzialnością. Pisze, że propozycja obniżenia podatków w czasie kryzysu (którego przecież w Polsce według PO nie ma i nigdy nie było) to praktycznie automatyczna katastrofa finansów publicznych, że ceny i tak nie spadną bo dystrybutorzy zwiększą marże, i że w ogóle to pomysł rodem z księżyca. Mamy tu do czynienia z paradoksem. Oto partia liberalno-konserwatywna za jaką podaje się PO, odgraża się PiSowi za chęć obniżenia podatków. Oto partia, która w swoim programie wyborczym podczas każdych wyborów obiecała obniżkę podatków, teraz obrusza się niesłychanie na opozycję, za to, że ta jej o tym przypomina. Co ciekawe, wyborcy PO, w dużej większości uznają partie Jarosława Kaczyńskiego za socjalistyczną. Tym czasem to właśnie PiS postuluje zmniejszenie podatków, a PO jedynie je podnosi (VAT). Dlaczego? A no dlatego, że w polskiej kasie nie ma pieniędzy. No ale dlaczego? Wydawałoby się, że to skomplikowane pytanie, ale nie, odpowiedź jest bardzo prosta – marnotrawstwo obecnej ekipy rządzącej. Podatki można obniżyć i w tym samym czasie pracować nad tym, żeby zwiększyć liczbę podatników. Zamiast likwidować stocznie, czy niszczyć porty – przedsiębiorstwa płacące podatki, stworzyć system, w którym firmy się rozwijają i powstają nowe. Walczyć z bezrobociem, poprzez ułatwienia strukturalne, elminować ogromną szarą strefę i tzw. uprzywilejowane spółki... no ale to jest za trudne dla PO. To wymaga pracy, chęci i odrobiny inteligencji. A propos tej nagonka think tanku PO na PiS przypomina mi się sytuacja równie paradoksalna, sprzed kilku lat. Kiedy PiS po wygranych wyborach w 2005 roku uformował koalicję z Lepperem i Giertychem, wyborcy PO byli strasznie oburzeni. I słusznie, ja sam nie byłem szczęśliwy, ale polityka to gra o władzę i takie sytuacje się zdarzają. Politycy o tym wiedzą, wyborcy niestety nie. W każdym razie, po pewnym czasie premier uznał, że z Lepperem rządzić sie nie da, że przekupny materialista z niego był. No i zdecywał, że się go pozbędzie, najlepiej demaskując afery w jakie się Lepper zaplątał. I prawie by mu się to udało, gdyby tylko Pan K. nie namieszał. Co robili wtedy wyznawcy PO tzw. lemingi czy też wykształciuchy, z dużych miast i z licencjatami z prywatnych podrzędnych uczelni? Zamiast się cieszyć z faktu, że w końcu Kaczyński zamierza się pozbyć Samoobrony i Leppera, którego tak nie lubili, zarzucili Kaczyńskiemu wszystko co najgorsze. Oburzeni byli że się tak z Lepperem zamierzał obejść. I czy to właśnie nie jest najlepszy przejaw pustej i głupiej nienawiści?  

Pan filozof Makowski i jego think tank powinien się skupić raczej na wyjaśnieniu społeczeństwu machlojek budżetowych ministra Rostowskiego. Notabene facet płaci podatki w Wielkiej Brytanii od nieruchomości i zasłania się traktatem międzynarodowym, który tego typu kwestie reguluje i nie ma sposobu jego obejścia. Panie ministrze, ja Panu sposób podam na talerzu. Niech Pan nieruchomości w Wielkiej Brytanii sprzeda i zainwestuje kapitał w Polsce. Może mi Pan podziękować na priva. Wracając do machlojek, mam na myśli skok na OFE. Nie wiem czy ktoś polskiemu obywatelowi wyjaśnił o co chodziło. Na pewno nie zrobił tego filozof Makowski, więc i mu posłużę wyjaśnieniem. No więc zacznijmy od tego, że Vincent miał problem z zadłużeniem. Rząd musi pożyczać, bo wydaje więcej niż ma przychodów. Pieniądze między innymi pożycza od OFE. Zamiast jednak je pożyczać, Rostowski uznał, że je po prostu zabierze i wrzuci do kasy ZUS-u. A zobowiązania ZUS-u to nie dług, bo kont tam nie ma, są jedynie zapisy ewidencyjne. Pieniądze wchodzą i zaraz te same pieniądze wychodzą. Rząd pożycza dalej, ale mniej, bo ogromną część po prostu zabiera obywatelom. Dług teoretycznie mniejszy, ale tylko dlatego, że rząd zamiast pożyczać, zabrał oszczędności Polakom i wyprał je w ZUS-ie. Think Tanki PO jednak o tym wolą nie mówić. Dla tych filozofów typu Makowski liczy się jedynie manipulacja powodowana nienawiścią do PiSu i Kaczyńskiego. 

Konrad B
O mnie Konrad B

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka