Waldemar Pawlak - niegroźny, nudny, niektórzy twierdza, ze urodził się pozbawiony osobowości. Szanse na zwycięstwo żadne.
Marek Jurek - sterowany stara, żydowska księgą, fanatyk, niepoważny, powinien był zostać księdzem, a nie politykiem szanse na wygrana takie same, jak znalelezienie księdza-nie-pedofila.
Grzegorz Napieralski - mało kto pamięta, jak ten człowiek wygląda, jeżeli chodzi o poglądy, to są one przyszłościowe i rozsądne, przynajmniej te, które nie pachną socjalizmem.
Andrzej Olechowski- już kilka razy chciał się przeprowadzić do domu prezydenta, ale jakoś nigdy mu nie wyszło. Tym razem tez nie będzie inaczej, a szkoda trochę, bo poglądy ma prawie normalne.
Bogusław Ziętek - who the fuck is Bogusław Ziętek?!
Janusz Korwin-Mikke - psychol, lizo-tyłek kościoła katolickiego, dużo charakteru, mało rozsądku, sam czasem nie wie, co mówi, ale przynajmniej nie jest socjalista.
Kornel Morawiecki - again: who the fuck is Kornel Morawiecki ?!
Andrzej Lepper - powinno się obejść bez komentarza, ale kto wie może polscy wiesniacy mentalni nadal czuja do niego miętę?
Jarosław Kaczyński - psychol żądny władzy, człowiek bezwstydny, ślepy, największy lizo-tyłek kościoła, niezrównoważony psychicznie i zdolny do wszystkiego. Duze szanse na wygrana.
Bronisław Komorowski - nudziarz, nudziarz i jeszcze raz opl-mozg. Nic nie zmieni, ale przynajmniej nie wywoła wojny ze wszystkimi sąsiadami, w przeciwieństwie do Kaczyńskiego zrównoważony psychicznie.
***
W Polsce, odkąd pamiętam, jest tak:
nie glosuje się na dobrego polityka, tylko na mniejsze zło.
Żaden
z nich nie jest uczciwy,
żaden
z nich nie powinien kandydować,
żaden
z nich się nie nadaje.
Prawda jest taka, ze
jedynie Kaczyński i Komorowski
maja szanse wygrać miejsce pierwszej świni przy korycie. Szanse Komorowskiego są większe. I mimo, ze jest osoba nudna, bez charyzmy, bez charakteru, to
przynajmniej
nie jest chorym, zawziętym, zakompleksionym maniakiem, który, pozbawiony krztyny wstydu, kandyduje na miejsce swojego zmarłego brata i liczy, ze mu się uda na piękne oczy.
Jeżeli
będę glosował w wyborach prezydenckich, to najprawdopodobniej zagłosuje (bardzo niechetnie) na Komorowskiego.
Jaka jest jego największa (i jedyna) zaleta?
Komorowski nie jest Kaczyńskim.