kicur kicur
139
BLOG

Czy chcesz być wolny?

kicur kicur Polityka Obserwuj notkę 4

 

Wiele osób ma wyjątkowo dziwne wyobrażenie wolności.
Jedni widza ja jako przyzwolenie na dosłownie wszystko, jako anarchie. Drudzy zaś ubierają wolność swoja i innych w ciasny skafander nielogicznych norm.

Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dobrze zrobił. Albo inaczej - wielu już takich było, bigoteria i ciemniacy jednak woleli być nieszczęśliwi i ich nie słuchali.
Nie ma idealnej definicji wolności, są tylko takie zbliżone do ideału, takie, które zadowalają większość, która pozwala sobie na bycie szczęśliwa.

I tak, według mnie (jak już kiedyś pisałem),
wolność to możność czynienia wszystkiego tego, co nie szkodzi innym.
Te definicje warto podzielić na dwie mniejsze.
Jest:

1) wolność ciała oraz 2)własność prywatna.

1) Wolność ciała, zwana także wolnością własna zakłada, ze twoje ciało należy tylko do ciebie i do nikogo innego. Możesz je z każdym dzielić, możesz je wszystkim ofiarować, możesz je zniszczyć, ale jest to twoja decyzja i nikt nie ma prawa cie do niej zmusić.
Dorosła osoba, świadoma swoich decyzji, ma prawo robić ze swoim własnym ciałem co chce.
Wymaga to od nas tez akceptacji decyzji drugich: nasz sąsiad postanowił zmienić pleć. Za swoje pieniądze. To jego życie, jego sprawa. Ja mogę z nim tylko o tym pogadać, jeżeli on ma na to ochotę.
Nie moja sprawa, mi to nie szkodzi - więc live and let live.

2) Druga wolność, czyli wolność, możliwość posiadania czegoś na własność umożliwia nam lepsze życie. Można się obejść bez niej, ale tylko wtedy, gdy żyje się na jak zwierze zwierze nic nie posiada poza samym sobą.
Własność osobista zaś to ta część wszechświata, materii, która udało nam się poprzez użycie naszego ciała i dzięki naszej pracy uczciwie zdobyć.


Wszystko to brzmi ładnie i zgrabnie.
Ale ludzie, którzy w głębi swoich małych, żałosnych dusz boja się wolności, zawsze będą chcieli ja odebrać.
Komunista Marks będzie chciał ci odebrać twoje pieniądze, niekoniecznie bezpośrednio.
Wysokie podatki to przecież zawsze dobry sposób na pseudo-usprawiedliwiona kradzież.
Członek Inkwizycji będzie chciał posłać cie na stos, bo się masturbowałeś, bo uprawiałeś seks analny ze swoja zona lub z innym facetem. Usprawiedliwi on swoje widzi-mi-się jaka stara książką.
I tak w nieskończoność.

Pomyślmy - gdybyśmy zaczęli zajmować się sobą i obiektywnym dobrem naszego otoczenia, o ile prostsze było by wtedy życie?
Co takiego strasznego jest w zdrowo pojmowanej wolności?
Dlaczego tak wiele osób chce się męczyć?
Czy warto marnować życie jedyne życie, jakie mamy?

kicur
O mnie kicur

Aber ich habe nichts zu Benennen, alles hat einen Namen, und was keinen Namen hat, das gibt es nicht. Im Gegenteil: es gibt viele Namen für Dinge, die es nicht gibt...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka