Kien2 Kien2
240
BLOG

O korzyściach płynących ze wspólnego spożywania posiłków oraz ko

Kien2 Kien2 Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 

Wprawdzie nie nachalnie, bo to w końcu sprawa nie tak gardłowa jak katastrofa w Smoleńsku czy przemarsz ulicami grupy z lekka roznegliżowanych pań, ale za to sukcesywnie, przewija się w mediach sprawa opodatkowania posiłków spożytych przez podatników na cudzy koszt.

Jak powszechnie wiadomo, wspólne przekąszenie tego czy owego zbliża do siebie ludzi o wiele szybciej i efektywniej niż jakakolwiek inna forma gromadnego spędzania czasu. (Oczywiście poza seksem, o uprawianiu którego z powodu konserwatywnego światopoglądu pisać nie będę). A jeśli ów posiłek dodatkowo okraszony jest odrobią jakiegoś rozweselającego napoju – gwarancja zadzierzgnięcia przez biesiadujących przyjaznych relacji jest pewna niemal stuprocentowo.

Od niepamiętnych czasów wiedzą o tym fakcie spece od marketingu wszelakiego i zalecają stosowanie tej metody w biznesie przez zarządzających tak w kontaktach z podwładnymi, jak i kontrahentami.

Nasz kochany fiskus jest jednak innego zdania i już dobrych kilka lat temu zabronił zaliczania rachunków za posiłki spożyte w restauracjach do kosztów uzyskania przychodów. Czyli, mówiąc po ludzku, przedsiębiorstwo musi zapłacić od tej kwoty pełny podatek dochodowy.

Teraz jednak urzędnicy Pana Ministra Rostowskiego postanowili pójść dalej. I słusznie. Otóż osoby spożywające posiłek uzyskują korzyść materialną. Wprawdzie nie w postaci brzęczącej mamony, lecz schabowego z kapustą, ale zawsze. Powinni zatem zapłacić podatek.

Pewnie nie ukazały się jeszcze w tej sprawie szczegółowe przepisy wykonawcze, ale znając przyjazne nastawienie Naszego Kochanego Rządu do ludzi prowadzących działalność gospodarczą, ukażą się niebawem. Próbuję sobie wyobrazić, jak będą one wyglądać.

 Podzielenie wartości rachunku przez ilość biesiadników wydaje się być z gruntu nieuczciwe. No bo jeśli we włoskiej restauracji jeden zje proste spaghetti bolognese i zapije piwem, a drugi homara maczanego w biały winie za Bóg wie ile, to osiągnięte przez nich korzyści będą niewspółmierne!

Znacznie rozsądniejsze będzie zatem wprowadzenie sytemu, który w sposób jasny i czytelny pozwoli zidentyfikować osiągniętą korzyść. Po zajęciu miejsc przy stole goście oddadzą kelnerowi dowody osobiste, z których ten spisze ich numery PESEL oraz dane osobowe. Następnie otworzy na rachunku ogólnym odpowiednią ilość kont personalnych, na których odnotuje co kto zjadł i za ile. Na końcu wręczy każdemu podatnikowi po kopii, aby ten mógł wpisać uzyskaną korzyść do swojego PIT. I tyle. Proste, jasne, przejrzyste. Jak założenie firmy w jednym okienku. Pojawia się jednak pewien problem, wynikający z obywatelskiej troski o stan finansów państwa, który budzi mój niepokój.

Otóż czasami przedsiębiorcy organizują przyjęcia, na których jedzenie podawane jest w formie tzw. „szwedzkiego bufetu”. Czyli wszystkie dobra przeznaczone do konsumpcji wyłożone są  na jednym stole i każdy z biesiadujących może zakąszać i popijać to, na co mu przyjdzie aktualnie ochota. Bez ładu, składu i kontroli. Po prostu bez sensu. W takim przypadku trzeba by się zdać na oświadczenia składane bezpośrednio przez podatników, zakładając ich uczciwość oraz obywatelską odpowiedzialność. Ale jak jest z tymi cechami w naszym Narodzie wiedzą najlepiej Urzędnicy Skarbowi, których w tym miejscu serdecznie pozdrawiam. Naje się taki obywatel i nachla, a potem powie, że niczego nie tknął. I ciągaj się z takim po sądach. Tak. Szwedzkie bufety będą stanowić problem.

Dlatego proponuję zakazać ich stosowania. I już.

O! Upadł mi na podłogę egzemplarz Biblii i otworzył mniej więcej pośrodku… Co tam pisze?

„Książę ubogi w rozsądek bogaty jest w ździerstwo” (Prz.29,11)

A zaraz potem:

„Król państwo umacnia sprawiedliwością,

Niszczy je ten, kto podatkami uciska” (Prz.29,4)

Taak… A szwedzkich bufetów należy zakazać bezwzględnie.

Kien2
O mnie Kien2

Lubię dobrą książkę, czerwone wino i nikotynę. Nie lubię polityków, piwa i piłki nożnej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości