Obóz smoleński nic aktualnie nie sprzedaje, strona Zespołu Parlamentarnego znów działa...
Znajduje sie na niej prezentacja znanego salonowego blogera, Marka Dąbrowskiego, zatytułowana "Części samolotu przemilczane w oficjalnych raportach". Mając w pamięci wielokrotne stwierdzenia przewodniczącego zespołowi, o tym jak to Tupolew rozpadał się jeszcze przed brzozą i przez prawie kilometr sypał szczątkami, zapragnąłem ujrzeć ów pas szczątków przed brzozą, blisko półkilometrowej długości, jako że od słynnej brzozy do centrum wrakowiska jest ok. 500 m. Jakże chciałem zobaczyć, co kryje się pod podkolowanymi na niebiesko grafikami w ostatniej publikacji Zespołu, dwa wielgaśne prostokąty miały tam określać "pola szczątków" leżące daleko przed brzozą...Mające byc dowodem , że coś złego działo się ze 101-ką jeszcze przed działką Bodina...
Jak się czytelniku słusznie spodziewasz, nic z tego nie wyszło. Ani jednego opisu szczątka z tych "pól", ani jednego zdjęcia. W prezentacji Dąbrowskiego niebieskie prostokąty zrobiły się czerwone (chyba ze wstydu) i grzecznie pomaszerowały za brzozę. Jeden legł zaraz za brzozą, drugi za kępą drzew z dwoma ściętymi świerkami (okolice TAWS#38 ), trzeci za szpalerem drzew przy ul. Kutuzowa. Chyba szukały cienia...
Gdyby eksperci ZP wykazywali choć odrobinę konsekwencji względem wcześniej głoszonych tez, można by postepowanie Dabrowskiego oceniać jako kopanie dołków pod tezami głoszonymiprzez Macierewicza. Ale, że wiemy jak to z tą konsekwencją jest, to pozostaje na temat tej prezentacji jedynie konstatacja, że jest to kolejne szukanie dziury w całym. Nie udało się znaleźć dziury przed brzozą, to może spróbujemy znaleźć dziurę przy ul. Kutuzowa ?
I Dąbrowski przywołuje na pomoc , tak hołubione ostatnio przez ZP, rosyjskie protokoły sporządzone po katastrofie, jeden z 10 IV, drugi dzień później. Za cały oręż wystarcza mu to, że Rosjanie, wszystkie niezidentyfikowane fragmenty zapisywali w protokole jako " fragmenty kadłuba". Nic mu nie daje do myslenia, że te "fragmenty kadłuba" z 10 IV, dzień później stają się zidentyfikowanymi fragmentami skrzydeł i stateczników. Trzeba ciemną masę tym "kadłubem" epatować... Rozpadającym sie kadłubem jeszcze nad ziemią. Rozpadającym sie od wybuchów...
Tymczasem żaden z tych "fragmentów kadłuba" nie został zidentyfikowany, jako konkretna część kadłuba. Zero dowodów na tezę, że kadłub rozpadł się w powietrzu.
Link do prezentacji:
http://www.smolenskzespol.sejm.gov.pl/zespolsmolensk.nsf/komunikat.xsp?id=EF1CB7407EFB62CCC1257B6B00448897