A co jeśli w dniu 9 kwietnia 2010 roku do Smoleńska poleciał TU-154 101 na oblot?
Ojciec stewardesy mówi, że poleciał.
Była mgła i podobne warunki. Rosjanie zrobili sobie nagrania…
Jaki samolot wrócił?
Może wrócił 102 który był już jakiś czas w remoncie?
Wtedy mogli 101 pociąć i przygotować inscenizację...
102 wraca jako 101, jakoby ze względu na problemy ze 101 i by nie mieszać, wszyscy udają, że to jest 101…
Wylot TU-154 w dniu 10 kwietnia 2010 roku nie jest nigdzie rejestrowany. Nie ma żadnych zdjęć z odlotu. Dyski się popsuły. Nie ma nic, co by pozwoliło zobaczyć co wyleciało.
Gdzie byli spotterzy którzy zawsze fotografują? Gdzie telewizje i reporterzy?
Czy gdyby dopuszczono kamery, czy nie poznalibyśmy, że to jest podmiana samolotów?
Oczywiście sama podmiana to nic groźnego. W każdej firmie są jakieś przekręty.
W końcu nie jest ważne jak robiono obiad, tylko, że jest ładnie podany i jest smaczny.
101 i 102 różniły się drobnymi elementami.
A znalezione certyfikaty? Dlaczego były nie w swoich maszynach?
A urządzenie TAWS?
Mamy więc wylot czegoś.
Następuje przejęcie TU-154 nr 102 ( udający 101 ). Gdzie?
Pasażerowie są porwani lub zlikwidowani.
Samolot z jakimiś uszkodzeniami ( szturm na zamknięty samolot ) odlatuje do Samary na kontynuacje remontu.
We wrześniu wraca nowy 102 ze zmienionymi słupkami w oknach ( blachy ) i nowymi rurami wydechowymi z tyłu na mocowaniach silników bocznych. Wnętrze też jest odnowione…
Taki scenariusz rozwiązuje wszystkie problemy z wrakiem w Smoleńsku.
Pisałem w notce http://kindow-net.salon24.pl/273921,wracamy-do-punktu-wyjscia o podobieństwie części wraku z nr 101 przed katastrofą które zostały wyeksponowane.
Mimo, ze jest to autentyczny 101, bo wiele szczegółów za tym przemawia, to Rosja nie może dopuścić nikogo do wraku, bo fachowcy poznaliby się, że jest to cięty wrak…
Brak śladów krwi, wybuchu i tego co powinno być podczas katastrofy.
Przeciągający się remont 102 ( który udawał 101 gdy został zdobyty ) pozwolił na 100% usunąć wszelkie ślady szturmu ( krew, środki chemiczne i itd. ).
Teraz 102 czeka na test.
A 101 gnije pocięty na płycie lotniska…
PS
Wszystko jest możliwe.
