Król Ryszard
Przysięgam...
Elżbieta
Na co? Przysięga nieważna:
Twój Święty Jerzy na piersi mordercy
Utracił świętość, Podwiązka, zbrukana
Krwią, dała w zastaw rycerską cnotę,
Korona, odkąd spoczywa na skroniach
Uzurpatora, nie lśni dawną glorią.
Jeśli chcesz by ci uwierzono, lepiej
Przysięgnij na coś, czego nie skalałeś.
Król Ryszard
Na świat więc...
Elżbieta
Który nasyciłeś krzywdą.
Król Ryszard
Śmierć mego ojca...
Elżbieta
Zhańbioną twym życiem
Król Ryszard
Na mnie samego...
Elżbieta
Któregoś sam spodlił.
Król Ryszard
Na Boga zatem...
Elżbieta
Boga pokrzywdziłeś
Najsrożej. Gdybyś bał się złamać daną
Jemu przysięgę, trwałaby ta jedność,
Do której król, mój mąż, tak nakłaniał.
Zyliby moi bracia. Gdybyś nie śmiał
Łamać złożonych w imię Boże przysiąg
Królewski kruszec lśniący nad twym czołem
Zdobiłby dzisiaj skronie mego dziecka
I oddychaliby obaj książęta,
Zamiast spoczywać przez twe wiarołomstwo
Na łożu prochu i być pastwą czerwi.
Na co przysięgniesz teraz?
Król Ryszard
Na dni przyszłe!
Wiliam Shakespeare "Król Ryszard III" IV, 4 - tłumaczenie Stanisław Barańczak