Kleofasowa Kleofasowa
132
BLOG

Mali i duzi Polacy

Kleofasowa Kleofasowa Polityka Obserwuj notkę 1

 

Polaków ubywa, w szczególności ma być mniej rąk do pracy. Już za kilka lat tych polskich rąk ma być mniej o kilka milionów. Takie obawy powodowały, że rząd zdecydował się na reformę „67”. Dowodem na to miały być spekulacje demograficzne, które się sprawdzają. Albo nie. Stanisław Lem twierdził, że przyszłości nie można przewidzieć, rządzi się swoimi prawami. Leszek Kołakowski z kolei, że przyszłości nie ma, zawsze jest teraz. Jednak wszyscy planujemy, aby mieć co do gara włożyć, albo zaspokoić swoje ambicje.

 

Fajnie, że rząd ma wizję naszej przyszłości. Podobno męża stanu poznaje się po tym, że ma wizję dla rządzonego społeczeństwa. Czy ona się sprawdzi, zależy od determinacji wielkiego polityka, bo ją narzuci. Donald Tusk narzucił nam arbitralnie swoją wizję naszego wieku przejścia na emeryturę.

 

Tusk narzucił, ale czy przekonał? Partyjnych kolegów owszem, koalicjanta także. Członków PO nie musiał. Pewnie przekonywał Waldemara Pawlaka i kilku innych posłów. Wychodzi z rachunków, że przekonanych jest przeszło dwieście osób. A reszta? Właśnie w tym miejscu mam do premiera pretensje. W kraju zabrakło jakiekolwiek debaty nad musem „67”. Co zapamiętamy z debaty sejmowej nad reforma emerytalną? Pominę prezesa PiS, który wpisuje się zaledwie do leksykonów retoryki politycznej. Zapamiętamy blokadę Sejmu przez „Solidarność”. Tylko to, debatowanie nad blokadą.

 

 

Nie w tym rzecz, aby wysłuchiwać Piotra Dudy z trybuny sejmowej, ale by Polak z lewa i prawa wyraził się. Zabrakło debaty nad argumentami, które nie są przekonaniami. Polaków ubywa i ubywa ich rąk do pracy. Okazuje się, że Polaków ubywa w Polsce. W innych krajach Polaków nie ubywa, wręcz przeciwnie – przybywa. Ci Polacy jednak z czasem przestaną być Polakami. W Anglii i Walii tylko w ubiegłym roku urodziło się 21 tys. małych Polaków. W 2014 (demografia) będzie ich 200 tys. Ci mali Polacy, gdy dorosną, zostaną dużymi Brytyjczykami. Polki na wyspach brytyjskich rodzą najwięcej ze wszystkich mniejszości narodowych, co martwi brytyjskie media. Dziennikarze rozpisują się na ten temat i wyliczają, ile to kosztuje brytyjskich podatników.

 

Nie nad tym jednak powinniśmy debatować, co dzieje się w Wielkiej Brytanii. Winniśmy debatować, jak dochodzić do podobnej dzietności tutaj w kraju. Nie jest to łatwe, ale nie niemożliwe. Małemu Polakowi urodzonemu w Anglii i Walii, jak jego matce i ojcu, gdy dorośnie, nie będzie spieszno do kraju, tam będzie miał lepiej. Mali Polacy nie będą chcieli być dużymi Polakami, a dżentelmenami, bo tych nie dopatrzy się w starym kraju, gdy spojrzy choćby na obecnych polityków. Mali Polacy pokażą figę dużym Polakom.

 

Kleofasowa
O mnie Kleofasowa

Wyrozumiała Polka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka