Donald Tusk ma do wielu wrażliwych społecznie spraw stosunek przerywany. Zaczyna, długo, a nawet bardzo długo, nie kończy - i czasami mu się udaje osiągnąć efekt. Czasami, bo w tej sprawie, o której piszę - nie skończył jeszcze. A może przerwał i nie wiadomo, czy przystąpi do podpisania europejskiej Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie.
Zaczął premier dawno temu, bo 4. lipca tego roku. Jak to premier ma w zwyczaju zapowiedział rychłe podpisanie Konwencji, w ciągu 21 dni (puścił do nas oko?). Minęło 21 dni, przerwał. Minęły następne i następne. Przerwał. Do dzisiaj ten stosunek przerywany premiera do Konwencji wynosi 143 dni - jak obliczyła Anna Dryjańska.
Podpisanie Konwencji wiąże się z wydatkami państwa, gdyż po przystąpieniu do niej trzeba stworzyć schroniska dla ofiar przemocy, podjąć działania prewencyjne, które nie ograniczałyby się tylko do całodobowego telefonu interwencyjnego, wreszcie delegować kompetentne osoby, które mogłyby zawiadywać infrastrukturą.
Czy tylko chodzi o szmal? Czy polskich władz administracyjnych nie stać na nadzór nad powołaniem własnych instytucji i włączenia do tej sieci działających już organizacji pozarządowych - m.in. Fundacji Feminoteka.
Prawdziwe życie dzieje się w domach, a nie w Urzędzie Rady Ministrów, czy w gmachu przy Wiejskiej. Tam tylko stać polityków na dywagacje trotylowe, pyszczenie o chłopcach-narodowcach i innych bzdurach nieistotnych dla życia Polek i Polaków. Więcej niż połowa narodu (52% to kobiety) nie ma ze strony państwa zapewnionego bezpieczeństwa na poziomie podstawowym: w domu, w najbliższej okolicy, na ulicach i w miejscu pracy.
Dzisiaj (25. listopada) rozpoczyna się międzynarodowa akcja, która potrwa 16 dni, przeciwko przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Po raz 22 kobiety domagają się respektowania art. 33 Konstytucji RP, w której czarno na białym stoi, iż kobiety i mężczyźni mają równe prawa. W kraju o 13-tej zainaugurowana zostanie akcją w warszawskim metrze. Może wreszcie Tusk swój przerywany stosunek do wielu spraw skończy podpisaniem tej Konwencji.
