Bartosz Klimaszewski Bartosz Klimaszewski
409
BLOG

Nowy król dopalaczy

Bartosz Klimaszewski Bartosz Klimaszewski Polityka Obserwuj notkę 0

Od pewnego czasu polska polityka przypomina rywalizację sprzedawców dopalaczy. Miejsce debat, dyskusji i argumentów zastąpiły medialne mikstury, aplikowane społeczeństwu zarówno przez koalicję, jak i opozycję. W zależności od bieżącego zapotrzebowania wyciągane są pigułki szczęścia, gniewu czy sukcesu. A dopalacze, już taka ich natura, wciągają, uzależniają, dają tym, którzy je łykną złudne poczucie siły, bezpieczeństwa i dobre samopoczucie.
W tej wojence na "szpryce" prym wiedzie niewątpliwie premier Tusk. Władza i zaplecze w postaci armii urzędników wydatnie ułatwiają mu zadanie, ale nie można nie docenić wyczucia chwili, umiejętności zaaplikowania dopalacza w odpowiednim momencie. Gdy tylko pojawia się zagrożenie niezadowolenia społecznego, premier wyciąga odpowiednią paczuszkę z prochami przygotowanymi przez zespół nadwornych chemików i hojnie rozdaje narodowi poprzez powolnych mu dystrybutorów z różnych mediów - bierzcie, łykajcie, będzie fajnie!
Spadają notowania PO? Ludzie mówią o wzroście cen? "Laptop dla pierwszaka" - pierwszej jakości dopalacz sączy się w umysły niezadowolonych i wątpiących.
Nie podoba się projekt budżetu wydumany przez koalicję? Kolekcjonerskie ziółka "stop kibolom" błyskawicznie trafiają na rynek.
Dziennikarze wyciągnęli rejestr lotów premiera do domu rządowymi samolotami? Niedobrze, społeczeństwo nie lubi takiej rozrzutności.... Ale wystarczy wypełnić umysły psychotropem o wdzięcznej nazwie "agent Bartosz A.", który, jeśli wierzyć zapewnieniom jego twórców, w kilka miesięcy pozostałe do wyborów, mimo braku jakichkolwiek narzędzi, zlikwiduje nierówności i wykluczenie społeczne. Ten specyfik ma z resztą podwójne działanie, jego receptura została bowiem podkradziona konkurencyjnym chemikom, co ma przynieść im wymierne straty procentowe.
Oczywiście zdarza się, że dopalacz ma źle dobrane proporcje składników i dochodzi do lekkiego zatrucia. Takie sytuacje miały jednak miejsce głównie na początku walki o rynek politycznych dopalaczy: pigułki "Słońce Peru", czy "zabić sędziego Webba" odbijały się Tuskowi czkawką. Ale zatrudnienie najlepszych chemików i zaostrzenie rygorów produkcyjnych pomogło - długi czas dominacja PO i premiera na tym trudnym rynku była niepodważalna.
Biznes to jednak ryzykowny, a pasmo sukcesów potrafi uśpić czujność zarządu. Pytanie nie czy, ale kiedy dopalaczowe imperium premiera upadnie. I czy będzie to stopniowe zejście z rynku , czy też może gwałtowna plajta spowodowana szkodliwym produktem. Chodzą także słuchy, że opozycja wielką nadzieję w tym względzie pokłada w tajnym odtruwaczu umysłów o nazwie "Smoleńsk" który chemicy Tuska kryją w swych laboratoriach, a który ma bardzo niestabilny charakter i może wymknąć się spod kontroli...

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka