Klimowski Michał Edward Klimowski Michał Edward
262
BLOG

Debata nt. prawicy

Klimowski Michał Edward Klimowski Michał Edward Polityka Obserwuj notkę 2

Do postu zbierałem się dość długo, bowiem łącznie minął już tydzień, odkąd pojawiły się pierwsze spostrzeżenia, po mającej miejsce 5 marca debacie "Prawica - razem czy osobno". Spostrzeżenia - dodam - od początku jasno sprecyzowane.

Debata ta, należy przyznać, była świetnie zorganizowana. Goścmi byli naprawdę godni uwagi ludzie prawej sceny politycznej - Winnicki, Jaki, Kraczkowski oraz Poncyljusz, a prowadzący "Młodzi dla Polski" i portalu "iktomaracje.pl" przyłożyli się w "Hybrydach" do swojej pracy i zręcznie operowali debatą. Pomijam tylko fakt, że wszystkim zaproszonym gościom zdarzało się skrajnie andronować, ale to już zupełnie inna sprawa, której nie będę rozwijać. Nie dlatego że nie chcę - ja po prostu kompletnie nie wiem co zostało wówczas powiedziane. Może ze mnie prosty chop, nie ogarniam (tak jak - wg redaktora Warzechy - prawie 40% przybyłych). 

Od dnia debaty zacząłem realnie bać się Pana Winnickiego. Mówię to zupełnie szczerze, bez chęci zostania lewicowym salonowcem. Zacząłem się go bać, bo zobaczyłem jakie początki mieli wielcy dyktatorzy tego świata.

Otóż Pan Winnicki nie przyszedł debatować. Wg niego demokracja jest systemem złym, albowiem wygrać może - i powinna - tylko jedna wizja świata. Wizja którą uosabia oczywiście on i jego jeszcze-nie partia. "Świat zachodni jest przegniły, trzeba szukać trzeciej drogi"! To mi przypomina początek lat 90, kiedy z podobnymi hasłami szła Solidarność, nie chcąc brać odpowiedzialności za "chory kapitalizm" w kraju Polan. Pan Robert przyszedł jedynie przedstawić swoje zdanie - nie będąc gotowym do żadnych kompromisów, rozmów. 

Oprócz jeszcze deklaracji, że jest za pewnym stopniem centralnego planowania w gospodarce, zainteresowała mię jeszcze jedna rzecz. Lider Ruchu Narodowego, stwierdził że liberalne zmiany w innych krajach Europy zawsze kończyły się laicyzacją społeczeństwa. A ja się pytam: skąd tak mało wiary?

Czyż nie można być konserwatystą w duszy i po zliberalizowaniu społeczeństwa namawiać (nie przymuszać!) do kroczenia drogą konserwatywną właśnie? Ach, no przecież! Zapomniałem, że Pan Winnicki nie uznaje demokracji i odmienności zdania!

Otóż jeśli o mnie chodzi, a uczciwość nakazuje tutaj dodać, że jestem od jakiegoś czasu członkiem partii PJN, polska prawica NIE MA SZANS pójść razem, dopóki na czele jej stawiać się będzie Jarosław Kaczyński. Gdy bowiem mądry lider ma szansę skonsolidować jakieś środowisko, w tym kraju zrobi to. System wyborczy w Polsce sprawił, że prawicy nie opłaca się iść razem - zbyt wiele jest nurtów, które mogłyby ze sobą walczyć wewnątrz ugrupowania - a po co mieć u siebie walczące lwy, skoro można je napuścić na partię opozycyjną/rządzącą? Ludzie i tak pójdą za najwiekszym. Nie trzeba nawet tworzyć kilku skrzydeł, co dobitnie widać dzisiaj po PiS, które jest w miarę silne, nie będąc przy okazji zróżnicowane światopoglądowo. Boli mnie tylko jedno. Fakt, że owy lider prawicy nie jest w stanie wyborów wygrać. Jego prawo, że rozepchał się po prawej stronie w tak istotny sposób - inni widać mu na to trochę pozwolili. Ale czy uczciwe jest blokowanie sceny, bez próby nawet przejęcia rządów?

Ci inni jednak nie zrezygnują. Gwarantuję.

 

Pozdrawiam!

 

Śledź mnie także na twitterze:

https://twitter.com/MichalKlimowski

i facebooku:

https://www.facebook.com/MichKlimowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka