Szanowny i Drogi Panie Danielu,
Dzięki wielkim kreacjom aktorskim stał się Pan znakiem polskiej tradycji kulturalnej. Wykorzystuje Pan ten fakt dla wzmocnienia rozgłosu swych poglądów na sprawy publiczne. Na pewno sądzi Pan, że działa w dobrej wierze.
Swego czasu poszedł Pan z szablą do Zachęty na wystawę „Naziści”, żeby pociąć fotografie aktorów, w tym Pana, w mundurach nazistowskich. Uznał Pan, że autor instalacji Piotr Uklański przekroczył reguły gry w kulturze utożsamiając aktora z rolą, w tym wypadku haniebną.
Co Pan zamierza zrobić dzisiaj, gdy nastąpiło znacznie większe naruszenie reguł? Oto Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski wystawia pracę Jacka Markiewicza „Adoracja”. Na zapisie wideo nagi artysta symuluje pieszczotę Chrystusa na krzyżu naturalnej wielkości. Instalacja Markiewicza podkreśla erotyczny charakter martwego ciała Chrystusa w kontakcie z mężczyzną. Wyraża nekro-chrysto-homo-filię. To splot motywów może interesujący dla prywatnych rozważań, ale szkodliwy w przestrzeni publicznej.
Jak wiemy, krzyż jest otoczony przez wielu Polaków czcią większą, niż nawet najlepsi aktorzy. Zdaniem ludzi wierzących stanowi symbol największej ofiary poniesionej dla dobra człowieka. Zaś dla wszystkich jest znakiem kultury chrześcijańskiej, która razem z antykiem greckim i rzymskim stworzyła Europę. Nie powinniśmy tego dorobku marnować. Również dlatego, że do Europy wpłynęła z imigrantami obca nam religia, która stanowczo i krwawo broni swoich wierzeń.
Czy pójdzie Pan z szablą do Zamku Ujazdowskiego? A może wystąpi w telewizji wyjaśniając ludziom pogubionym, że należy szanować fundamentalne symbole kultury, bo chronią ład społeczny a w pewnym sensie także nasze bezpieczeństwo?
Szlachectwo zobowiązuje. Szlachectwo nadane aktorowi przez wielkie kreacje zobowiązuje również. A co Pan o tym sądzi?
Z szacunkiem i sympatią,
Krzysztof Kłopotowski
