Trzeba obudzić MASOWY ruch obywatelski swoich wyborców i możliwych do pozyskania – czasu na to jeszcze jest. Republika starożytnego Rzymu świetnie działała długi czas, tamte mechanizmy nawet dzisiaj w samorządach można stosować. Są lepsze od obecnych! Słowem nie bójmy się PRAWDZIWEJ BEZPOŚREDNIEJ DEMOKRACJI w Polsce!!! Prezydent RP może zainicjować ważne trendy - ruch reformatorski NAPRAWY PAŃSTWA, ngo przyjaciół Polski.
Prezydent Kaczyński MUSI wreszcie jako głowa państwa zainicjować powstanie apolitycznego ruchu reformatorskiego w postaci TOWARZYSTWA ROZWOJU POLSKI.
Byłoby to stowarzyszenie powszechne, które obecne we wszystkich samorządach, krajach Diaspory Polskiej, w szkołach, uczelniach, ale także naszych małych osiedlach, sołectwach zajmowałoby się rozwojem Polski w swoich zakresach misji. Powinno mieć specjalny status prawny jako stowarzyszenie wspierane przez państwo, samorządy szczególne znaczenia przecież, OPP jako całość i OPP do uzyskiwania przez poszczególne oddziały z osobowością prawną. Prezydent stworzyć może taki system i ufam że stworzy taki prawdziwy RUCH OBYWATELSKI, który będzie otwarty dla wszystkich 60 mln Polaków, oraz dla przyjaciół Polski z zagranicy.
Brakuje takiej organizacji będącej pośrednikiem między władzą państwową, samorządową, a OBYWATELAMI. Nie powinna taka ngo jednakże wspierać lewicy z uwagi na całe zło jakie nas spotykało ze strony komunistów, niesłychane zdrady, cykle zdrad, kolaboracji z sowietami od 1917 po działania obecnych towarzyszy LID. Polska nie powinna już nigdy w dziejach wspierać lewicy, komunistów, socjalistów, socjaldemokratów. Ich świat nie jest NORMALNY, a my musimy chronić Polskę, Polaków przed współczesną bolszewią unijną, masońską dziczą oświecenia, żeby nie powtórzył się PRL, tragedie wojen na terenie Polski jakie były od czasów Sasów.
Ich (lewicy) rolę spokojnie może przejąć chadecja w sensie troski społecznej o byt biedniejszej połowy Polaków, bo zawsze lewica na tym żerowała wśród wyborców, robotników, chłopów. Populizm, demagogia. Nikt nie chce biedy 2/3 Polaków jak teraz, poza może liberałami niektórymi z … lewicy, bo mówię o PD z LID. Ich polityka gospodarcza w III RP wpędziła Polaków w biedę jeszcze większą niż za PRL! Mowa o tych poniżej minimum socjalnego, a to blisko 2/3 populacji, bo tak naprawdę dwukrotne minimum socjalne (2 tys zł na łeb w kilkuosobowej rodzinie) jest sumą starczającą na normalne życie godne XXI wieku. Słowem oczekujemy od Prezydenta RP takiej organizacji, inicjatywy ustawodawczej w sejmie i poparcia jej przez wszystkie partie, siły polityczne.
Taka organizacja której honorowym prezesem mógłby być sam Prezydent, albo Pierwsza Dama jest naprawdę potrzebna zwłaszcza w 40 tys sołectw, które są w 2000 gmin. Chcemy ożywić obszary wiejskie i małe senne miasteczka czy nie? Chcemy unormalnić blokowiska i osiedla biedy, patologii? To dajmy Polakom narzędzia do tego, poczucie wspólnoty w wielkiej narodowej organizacji! Tu nie pomoże małe stowarzyszenie miejscowych pasjonatów bez szerszego oparcia, dopiero krajowy system ngo daje duże możliwości sprawnego działania całości, wymuszania dobrych zmian w samorządach, prawie.
Organizacja powinna być bezpośrednio powiązania z programami unijnymi choćby częściowo na ile się da to teraz zrobić np. z LEADER, ODNOWA WSI. Powinna być powiązana z samorządem sołeckim i gminnym, powiatowym, wojewódzkim, także z systemem oświaty, szkolnictwa wyższego. Nie ma co liczyć że takie organizacje powstaną same na wsiach, w małych miasteczkach, to rzadkość. Zwykle są gaszone przez samorządy, lokalne kliki, albo wykorzystane politycznie do rozgrywek w samorządzie jako OPOZYCJA, czy lokalny BBWR co zawsze ogranicza poparcie dla takich ngo, dla której są równi i równiejsi. Zresztą są rozproszone i nie są w stanie współdziałać, budować systemu szkoleń. Zakładam że w nowej ngo będą NOWI ludzie na ogół bez doświadczenia w ngo, zatem szkolenia, kursy to podstawa. Zwłaszcza że działania powinny być często z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego.
Chciałbym żeby powstały też SEJMIKI TERYTORIALNE np. gminne, powiatowe, wojewódzkie obywatelskie.
Niech się ludzie zbierają, debatują, rozmawiają. Nie zamykać się w domach, do ludzi nie da się nadal jeszcze docierać zdalnie przez Internet, media - większość chce żywych spotkań, można je nagrywać.
Prezydent powinien szukać sposobów na swoją popularność, poparcie i jednocześnie rozwój Polski, ta organizacja jest dobrym pomysłem. Ustawowe umocowanie nada jej budżet startowy, tak żeby mogła realnie powstać nawet w biednych wsiach, gdzie trzeba trochę kasy włożyć w marketing, reklamę, siedzibę. Później dołoży samorząd, członkowie, sponsorzy. Trudno będzie przekonać społeczności do takiej nowinki, w miejscach gdzie są słabe stowarzyszenia, albo ich nie ma poza LKS, OSP, KGW wcale nie licząc sieciowych z PRL np. wędkarskich czy koła łowieckiego. Można ngo umocować ustawowo nieco później, a zacząć tradycyjnie.
To ma być coś w rodzaju nowej I Solidarności, ale tym razem nie związek zawodowy, ale stowarzyszenie na rzecz rozwoju kraju. Mogłoby działać wiele milionów ludzi ku pożytkowi powszechnemu. To są idee IV RP, przed tym uciekaliście ludzie głosując na PO, PSL, LID czy kanapy czy siedząc w domu???
Co o tym myślicie?
Taka ngo narzuci dobre standardy w JST, wspomoże szkoły, da zajęcie młodym, starym. To jest pomysł na ZGODĘ NARODOWĄ, na ngo które łączy. Lewicę od biedy też możemy przygarnąć, może się zmienią... Jest to potrzebne, zbyt mało ludzi zajmuje się rozwojem Małych Ojczyzn, całej Polski, Narodu Polskiego. Musimy się wszyscy włączyć, jak najwięcej ludzi i mniej partyjniactwa, konkurowania MY-WY-ONI, a więcej współpracy.
Mamy około 3 tys JST - po 15 osób = 45 tys ludzi trzeba :) na start systemu ngo o jakim piszę. Dla partii politycznych to drobiazg, a członkowie założyciele to tylko na START. Następnie nabór mas i wybór właściwych władz oddziałów. Ludzie chętnie przyjdą na GOTOWE, nikt nie chce włazić w etap początkowej mordęgi zupełnie nowej NGO, namawiać ludzi itd, dlatego właśnie muszą pomóc partie polityczne, młodzieżówki, samorządy, samorządowcy gmin, jednostek pomocniczych, nauczyciele, budżetówka. ELITY muszą być bardziej odpowiedzialne za swój teren, nie oczekujmy od zwykłych ludzi cudów.
