Andrzej Bulc (ur. 11 listopada 1951 w Przasnyszu) - działacz opozycji antykomunistycznej w PRL.
Absolwent Liceum Ogólnokształcącego w Przasnyszu (matura 1969). Jeden z najbardziej aktywnych działaczy Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża (1978-1980), technik elektryk - pracownik gdańskiego Elmoru; w biuletynie WZZ Robotnik Wybrzeża pisał o stanie sanitariatów w stoczni. Rozpracowywany przez SB w ramach Sprawy Operacyjnego Rozpracowania kryptonim "Żak". W maju 1980 przeprowadził się z rodziną do Warszawy. Był działaczem oświatowym NSZZ "Solidarność" Regionu Mazowsze. Internowany w grudniu 1981, osadzony w Białołęce (do 21 lipca 1982).
Po 23 latach pobytu w USA w 2005 wrócił do kraju. Mieszka w Warszawie.
27 sierpnia 2005 podczas uroczystości 25-lecia Sierpnia '80, zorganizowanych w Sali Kolumnowej Sejmu przez Antoniego Macierewicza i Jana Olszewskiego nazwał Lecha Wałęsę „zdrajcą tysiąclecia”, stwierdzając, że w 1979 w jego obecności Lech Wałęsa przyznał się do współpracy z SB. 19 czerwca 2008 w programie Magazyn 24 Godziny w TVN24 prostował tę informację. Stwierdził, że Lech Wałęsa miał - tuż po swoim aresztowaniu przez SB i przesłuchiwaniu - udzielać informacji bezpiece na temat okazywanych mu na filmie działaczy opozycji. To przyznanie się Wałęsy podczas rozmów z innymi działaczami opozycji jest rzekomo nagrane na taśmie, której posiadaczem jest - jak twierdzą Andrzej Bulc i Krzysztof Wyszkowski - Bogdan Borusewicz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Bulc
Polecam plik filmu z portalu POLITYCZNI.PL - szokujące opinie, relacje świadków wydarzeń. Portal zaczyna być niezwykle pożyteczny, bezcenne materiały, które będą za 100 lat miały wartość jak ten powyżej.
To jest przełom. JESTEM W SZOKU. Sprawa także Hodysza inaczej wygląda, bardzo to dziwne, ponoć jego newsy były fałszywe, ustawione przez SB, a facet chyba jest OK, poniósł spore konsekwencje, ale musiał być użytecznym, naiwnym, nawróconym z gestapo-SB idiotą po prostu prowadzonym przez SB, pytanie od którego momentu.
Tu są mocne z pierwszej ręki poszlaki na agenturalność Wałęsy po 1976 jako tzw AGENT WPŁYWU, czyli agent wyższego rzędu prowadzony na innych zasadach od zwykłych bolków-maleszków notowanych w każdym słowie w raportach, który działa zwykle z pobudek ideowych, konformistycznych, zwykły strach przed śmiercią swoją, bliskich to za mało. Stalinowskie metody terroru nie są takie skuteczne kiedy chodzi o taki cel DŁUGOFALOWY, ROZWOJOWY, ON zatem czuł korzyści z tego, samorealizował się dzięki reżimowi. Możliwe że już w 1980 obiecywano mu w przyszłości premiera, prezydenta czy choćby przewodniczącego związku na długie lata.
Sporo przesłanek idzie też na Borusewicza, sprawa TAŚMY choćby, plotki o STASI, fakty szkodliwej misji w III RP np w kontaktach z Polonią. Ja go coraz bardziej podejrzewam. Borusewicz to wróg nr 1 także obok Bolka, pierwsza liga.
Ogólnie po tym materiale to mam jedną myśl.
Idźmy drogą ROTMISTRZA PILECKIEGO i zakładajmy ORGANIZACJĘ wreszcie, są ludzie, widać kadry starej szkoły WZZ, I Solidarności, mamy zatem LIDERÓW na początek. Damy Gwiazdę na czoło, Wyszkowskiego, cały ten aktyw tak poniewierany od 28 lat.
KTO jest ZA POWOŁANIEM nowej SOLIDARNOŚCI, systemu trzech stowarzyszeń spełniających odrębne, uzupełniające się ZADANIA zmierzania do IV RP, jej budowy? Kto jest za ukazaniem siły tego ruchu w sierpniu w krajowym proteście w każdej gminie w Polsce? Blokada dróg choćby na GODZINĘ. Kraj stanie na godzinę. To będzie sygnał dla PO-LID-PSL że wybiła im ostatnia godzina na ucieczkę z Polski, na emigrację ze skręconą kasą w te 20 tłustych lat.
PiS musi mieć koalicjanta i być może następcę gdyby się wypalił. Nie może być próżni, Polacy, patrioci muszą mieć reprezentację polityczną i to jest bardzo ważne, ale ważna jest też długofalowa wojna o pamięć, tożsamość, świadomość. Zatem praca organiczna, praca u podstaw, to zadanie dla dwóch sieci stowarzyszeń, trzecie będzie stałym, obywatelskim komitetem WYBORCZYM, de facto partią narodu, ale w statusie ngo i nieformalnego ruchu obywatelskiego.