Obiadek - mała bitwa

Podanie Łucji obiadku to wyzwanie. Łucja owszem zjada całkiem chętnie zupkę jarzynową ze słoiczka. Jej poglądy jednakże na kwestię spokojnego spożywania posiłku są nieco odmienne od moich. Wyjątkowo ważne jest, żeby się rozglądac cały czas uważnie, wykonując przy tym szybkie ruchy głową w każdą stronę. Nigdy nie wiadomo skąd nadejdzie zagrożenie dla spożywanego jedzenia. Ponadto od czasu do czasu trzeba chwycic stópkę i pobawic się chwilkę, najlepiej wcześniej włożyc sobie łapę do pyszczka wypełnionego jedzeniem. Poza tym trzeba opluc coś czasem, najchętniej białą bluzkę mamy. Te gustowne plamy z marchewki istotnie zwiększają atrakcyjnośc każdej odzieży. Oczywiście poza tym trzeba się kręcic, wic i wiercic. Moją rolą w tym momencie jest takie manewrowanie łyżeczką, żeby jak najwięcej jedzenia trafiło do pyszczka a nie w każde inne dostępne miejsce. Czasem trochę brak mi cierpliwości.