Każdy, kto pamięta czasy PRL-u i początki III RP ma na pewno gdzieś w zakamarkach umysłu zapamiętany charakterystyczny głos chyba najpopularniejszego lektora filmowego, radiowego i telewizyjnego, Tomasza Knapika.
Kiedy nastały czasy boomu kaset wideo, Pan Tomasz znowu stał się stałym bywalcem naszych domów czytając nie tylko filmy oficjalnych dystrybutorów, ale również i wydania pirackie.
Dziś Tomasz Knapik dobiega siedemdziesiątki, a pałeczkę po nim przejął syn.
Maciej Knapik to jedna z „dziennikarskich gwiazd” stacji TVN24.
Lektor Knapik junior wspiął się na wyżyny profesjonalizmu.
On nie czyta już tekstów z kartki, jak jego ojciec. On ma niezwykłą umiejętność czytania w myślach nie tylko prezesa swojej stacji, ale także potrafi jakimś dodatkowym zmysłem odgadywać i spełniać oczekiwania całego establishmentu III RP.
Przed redaktorem-lektorem Maciejem Knapikiem wielka kariera, a jedyną niedogodnością i specyficznym skutkiem ubocznym takiego sposobu uprawiania zawodu jest coraz bardziej brązowiejący nos.