Szanowni Panowie, szczególnie katolicy!
Bezspornym jest, że to wy - meżczyźni heteroseksualni - jesteście sprawcami niechcianych ciąż, bo zapładniacie kobiety wbrew ich woli. Nie ulega dyskusji, że kobieta decydująca się na aborcję - nie chciała dziecka, bo jeśli chciałaby zajść w ciążę, to by przez myśl aborcja jej nie przeszła.
Przyjemność męska ponad wszystko, chlapniemy sobie spermą tu i tam i cicho sza, całą odpowiedzialność za konsekwencje zrzucamy na kobiety.
'Morderczynie! Zlinczować! Do więzień z nimi! To nie matka! To nie człowiek!' - i tego typu podobne wrzaski dla odwrócenia uwagi, że pozwoliło się pofolgować penisowi nie licząc się z wolą i sytuacją kobiety.
Prawda jest taka, że przyczyną największego zła tego świata - zabijanie nienarodzonych, lub porzucanie narodzonych do okien życia jak psów do schroniska są właśnie mężczyźni heteroseksualni, dlatego wszelkie unormowania prawne powinno zacząć się właśnie od nich jako zasadniczego problemu.
Problem rozwiązałoby następujące przymusowe prawo:
1. Każdy młodzieniec, gdy osiągnął już zdolność do rozrodu jest obowiązany imiennie zdeponować litr nasienia pobranego w różnych odstępach czasu celem dokonania kriokonserwacji. W tym celu państwo zapewni odpowiednie budynki zwane bankami/przechowalniami nasienia.
2. Następnie każdy młodzieniec heteroseksualny jest poddawany obowiązkowej wazektomii polegającej na przecięciu i podwiązaniu nasieniowodów stając się przez to niepłodny, czym nie przyczyni się do niechcianych ciąż.
3. Po zabiegu pacjent otrzymuje zezwolenie na odbywanie stosunków płciowych z kobietami.
4. W przypadku obejścia prawa przez młodych buntowników, jeśli kobieta wykaże, że mężczyzna zapłodnił ją bez zezwolenia na współżycie, a ona dziecka nie chciała - mężczyzna powinien zostać usunięty zamiast niechcianego płodu. Czyli nie owijając w bawełnę - kara śmierci.
5. Powyższe prawo umożliwi świadome, odpowiedzialne planowanie rodziny poprzez korzystanie z zamrożonego nasienia każdego mężczyzny, przechowywanego w bankach spermy (przechowalniach), w sytuacji największego pragnienia rodzicielskiego i najkorzystniejszej sytuacji rodzinnej dla dziecka. A zapłodnienie wcale nie musi odbywać się in vitro, lecz przez zwykłe zapuszczenie rozmrożonego nasienia bezpośrednio do narządów rodnych kobiety.
Problem niechcianych ciąż i aborcji zminimalizowany prawie do zera!
I bez dąsów drodzy panowie! Jakim małym pryszczem jest wasza wazektomia w obliczu setek tysięcy mordowanych co roku nienarodzonych dzieci w Polsce!
Katolicy - śmiem przypuszczać - będą ochoczo ustawiać się w kolejki na zabiegi! Bez ani jednego mru mru!
