μ1 μ1
107
BLOG

Jeśli patriotyzm = faszyzm, to kosmopolityzm = onanizm

μ1 μ1 Polityka Obserwuj notkę 9

Porównanie ojczyzny do kobiety, choć sensowne, nie jest oryginalne, no, i brzmi dziwnie, bo w końcu od ojca to słowo pochodzi.

Feministki wyczują w nim męski szowinizm, choć ich siła przewodnia głosi, że Polska jest kobietą.

Nie wchodząc w skojarzenia, które osoby perwersyjne doprowadzą do niedrowych pobudzeń, zaś drobiazgowych - do jałowego szukania dziury w całym, wyjaśniam, że chodzi mi po prostu o tzw. "prawdziwą miłość".

Kto kocha lub kochał kiedyś naprawdę, ten wie, że to uczucie jest wyjątkowe i trudne do pomylenia z czymkolwiek innym. Osoba, którą kochamy nie musi być taka, śmaka, owaka, mieć to czy tamto, wyglądać tak, czy tak, w jakiś, że sie tak wyrażę, "predefiniowany" sposób.

Nie musi w ogóle być "jakaś".

Kochamy ją nie z powodu, dla czegoś, bo..., za coś konkretnego.

Kochamy ją nie dlatego też, że ona nas kocha. W żadnym razie.

Dlaczego więc kochamy?

Sęk w tym, że to pytanie jest źle postawione.

Główną rysem charakterystycznym, nadrzędną cechą obiektu kochanego jest to, że jest kochany. Wychodzi tautologia, że kochamy, bo... jest to coś kochanego przez nas.

No dobrze, z tym już dajmy spokój.

Ważne jest to, że, co do istoty, taką właśnie "prawdziwą miłością" jest szczery patriotyzm.

Są nieprzebrane rzesze ludzi, którzy tej ludzkiej miłości nie zaznali, ale, choć niektórzy jej złorzeczą w zgorzknieniu, w skrytości ducha tęsknią do niej i cierpią bez niej.

Trochę inaczej jest z tymi, gardzącymi miłością do ojczyzny, tzw. kosmopolitami, czy jak ich tam zwał, albo oni siebie.

Nie sądzę, żeby po cichu marzyli o WIELKIM UCZUCIU. Wolą te swoje naskórkowe ekscytacje, że tu wino dobre, tam piękne plaże, ówdzie ludzie kulturalni a gdzie indziej śpiewają pięknie.

W swoim wygodnym świecie masturbacji całą ludzkością i wszystkimi kulturami, nie znoszą, a w najlepszym razie nie rozumieją prawdziwego zaangażowania.

Przy okazji, kochając całą ludzkość i "nie wyróżniając żadnej tradycji", brzydzą się najczęściej własnym narodem.

I nie widzą w tym nic zdrożnego, nic sprzecznego.

Dlaczego?

A kto ich tam wie, onanistów.

μ1
O mnie μ1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka