konfederacja24 konfederacja24
1158
BLOG

W BIAŁYMSTOKU POTRZEBNY JEST DIALOG, A NIE PACYFIKACJA...

konfederacja24 konfederacja24 Rozmaitości Obserwuj notkę 36

 

"Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz uważa, że działania państwowych służb, podjęte w celu ustalenia sprawców podpaleń mieszkań cudzoziemców w Białymstoku, przyniosą efekty. - Jedno mogę powiedzieć, jeśli chodzi o środowiska skinheadowskie: idziemy po was - powiedział.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-sienkiewicz-dzialania-podjete-ws-podpalen-w-bialymstoku-przy,nId,970310?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome"

 

Pytany na konferencji prasowej o działania zmierzające do zatrzymania sprawców podpaleń powiedział, że nie może podać szczegółów. Ale zapewnił, że "dzieje się dużo".

Mówił, że to działania na różnych poziomach: MSW, przy współpracy m.in. z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji oraz w samym Białymstoku. W jego ocenie, nastąpiła "wyraźna integracja" różnych służb. - I mam wrażenie, że przyniesie to efekty. Oczywiście, to nie są efekty błyskawiczne, zaledwie minęło sześć dni od uruchomienia środków państwowych - dodał.




Taki massage wysłał minister Sienkiewicz do "białostockich skinheadów".

Wychodzi na to, że minister stawia na strategię "pacyfikacji problemu", za pomocą "siły państwa". Nasuwają się zatem dwa pytania: czy państwa dysponuje stosowną "siłą", umożliwiającą wiarygodne, "siłowe" rozwiązanie problemu oraz, czy takie rozwiązanie jest wogóle możliwe w sytuacji, w której "przeciwnik" stosuje "asymetryczne metody walki"...

W tym miejscu należałoby zadać zasadnicze pytanie, dotyczące istoty doboru takiej, a nie innej strategii rozwiązania problemu - kogo "Państwo" uznaje za "Przeciwnika", tj. cel swojej interwencji? Jeżeli są nim niedookreślone "środowiska skinheadowskie", to oznacza, że albo nie doprecyzowano "celu działania", albo zamierzona jest "pacyfikacja z zastosowaniem rygorów zbiorowej odpowiedzialności", albo minister wyraził się wyjątkowo niefortunnie, bez znajomości realiów rządzących działaniami grupy integrowanej powiązaniami środowiskowo/rodzinno/lokalnymi.

Jeżeli natomiasy na tle zaistniałej sytuacji, komukolwiek zamarzyło się polityczne wykorzystanie ultrarasistowskich ekscesów (kwalifikowanych de facto, jako usiłowanie dokonania zabójstwa), do "rozprawienia się" z szeroko rozumianą narodową (może i nawet skrajnie narodową - nie wnikam) sferą białostockiego życia publicznego, to ta akcja okaże się nie tyle nieskuteczna, CO ABSOLUTNIE "PRZECIWSKUTECZNA". 

Z pozycji wieloletniej praktyki w zakresie szeroko rozumianego przeciwdziałania terroryzmowi, zwracam uwagę i ostrzegam:

STRATEGIA "PACYFIKACJI" W OBECNYCH REALIACH POLITYCZNO-SPOŁECZNYCH, TO NIC INNEGO, NIŻ PROSTA DROGA DO ESKALACJI PROBLEMU, RADYKALIZACJI NASTROJÓW ULTRA RASISTOWSKICH I PODNIESIENIA PROGU "PROFESJONALIZACJI DZIAŁANIA" GRUP SKRAJNYCH.

W Białymstoku (i nie tylko tam) należy szukać rozwiązań przede wszystkim poprzez wiarygodny "Dialog Kulturowy" (chodzi tu o czytelną dla wszystkich stron konfliktu strategię działania, a nie pierdoły z balonikami, grochówką i puszczaniem latawców w "czekoladowym stylu"...)

"Zero tolerancji", co zdaje się sugerować wypowiedź ministra, w odniesieniu do "braku tolerancji" - stanowi w ujęciu logicznym - jawną dyskryminację obywateli RP, będących osobami zdeklarowanie nietolerancyjnymi wobec polityki "multikulti", "integracji europejskiej", a nawet i wobec rządów PO...

Konstytucja nie narzuca jednak nikomu, obowiązku myślenia "poprawnego politycznie". Zdefiniowane przez ministra, jako cel "Środowiska skinheadowskie", to też nie są jakieś jednolite grupy "faszystowskich podpalaczy". Chociaż może niektórzy chcieliby to tak postrzegać..

Jeżeli już na starcie poszerza się grono potencjalnego "celu represji", to pan minister Sienkiewicz nie wyciąga wniosków ze strategicznych błędów, które w konfliktach "asymetrycznych" notorycznie popełnia Wielki Ojciec Z Waszyngtonu...

"Dialog Kulturowy" będzie dużo trudniejszy od "siłowej pacyfikacji", jednak w przeciwieństwie do działania nieskutecznego już na starcie,może w określonej perspektywie przynieść pożądany efekt. Nie jest problemem likwidacja grupy bezpośrednich sprawców, która szybko doczeka się swoich następców... , problemem jest systemowe rozwiązanie tej sytuacji!

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości