"GARBATE ANIOŁY" W SŁUŻBIE SPECJALNEJ.....

Panie Teodorze, tak jak zapowiedziałem wcześniej zakamufluje swoją „publicystyczna odpowiedz”, w formie oldschoolowego rapu… W tej „formie” będzie mi wygodniej odnosić się do spraw „hipotetycznych”, czyli na temat tego, „co się dzieje od dwudziestu z górą  lat w popeerelowskich służbach specjalnych…”  

Pomijam już fakt, że „raper” ma więcej praw, jako „artysta”, że tak się wyrażę i wogóle… "Garbaty aniol " wybrzmi najpelniej w muzycznym komentarzu...;)

Co do meritum - widzę to, mniej więcej tak (sorry, miałem wenę jedynie na jeden wątek i jedną zwrotkę…) - jak się nasuną nowe refleksje to uzupełnię, a może i z synem kumpla podłożę muzykę.. ;):

Ref.

Wszyscy wiemy Kto, a nie możemy nic zrobić

Nie możemy, bo.. rozkazy wydają Oni

Chcesz wiedzieć więcej, w ich biografiach są ślady

Kto sprzedał się naprawdę, a Kto był tylko słaby…

Pytanie o zaplecze, jest pytaniem fundamentalnym

Kto uformował służbę, w sposób jawnie fatalny?

Wszyscy to wiemy, dane są w IPeeNie

To ci sami aktorzy, którzy dalej są na scenie

To ci sami eksperci – jakie mieli parametry?

Jeden wspinał się po górach, reszta miała długie swetry..

Nie badał ich psycholog, nie weryfikowały akcje

Przepustką do kariery, były niejasne koligacje

Kto miał atuty, kto kreował warunki?

Czy był ktoś za sceną, czy pociągał za sznurki?

Czy Komuś zależało, by było tak, jak jest?

Ktoś brał za to pieniądze, inny kłamał, jak pies!

Teraz sie domyślam, wtedy byłem w Szwajcarii

Pracowałem w oborze, zarabiałem franki

Studiowałem, nurkowałem – odreagowywałem PeeReL

Miała być wolna Polska - tylko czerwień i biel..

Niekumaty małolat, nie byłem w stanie uwierzyć

Że wydymają nas, nasi wielcy bohaterzy..

Na prawie dwadzieścia lat podpisałem cyrograf

Miałem chronić kraj, a chcieli bym byl, jak fornal

Polityczny folwark, problem ogólnokrajowy

To właśnie za to wszystko, odpowiadają ONI!

Doświadczenie podpowiada tej genezy schemat

Przeciwnik z atutami, z zasady wchodzi w temat..

(bit mam w głowie taki - biegałem z nim do niedawna „na uszach”… - poniżej w komentarzu,  :)