Klub Konserwatystów Klub Konserwatystów
232
BLOG

Andrzej R. Pawłowski: Pojednanie

Klub Konserwatystów Klub Konserwatystów Rozmaitości Obserwuj notkę 0

"Cieszy mnie ten rym: "Polak mądry po szkodzie"; Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie, Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą i po szkodzie głupi."

Jan Kochanowski

 

 

15 marca Mieczysław Łysy ogłosił apel o zgodę wśród Polaków na Białorusi. Wkrótce po przeczytaniu odezwy postanowiłem opisać ten niesłychanie ważny krok na drodze ku pojednaniu. Szczerze mówiąc, poruszony deklaracją wyrażoną w wywiadzie zastanawiałem się, czy nadchodzi wreszcie koniec idiotycznych i niepotrzebnych konfliktów. Powstrzymałem się jednak od publikowania własnych opinii. Pomyślałem, że żaden samozwańczy „mędrzec” nie powinien wybiegać przed szereg, a głos w tej sprawie powinni mieć przede wszystkim Polacy mieszkający na Białorusi oraz polscy politycy. Nieważne jest teraz to, czy to Anżelika Orechwo, czy Mieczysław Łysy jest lepszy, czy gorszy. Naprawdę nie o nich tu chodzi. Istotni są Polacy żyjący na Białorusi, którzy muszą poczuć, że Polska o nich nie zapomniała, że nie powinni stać w kolejkach po wizy, by wjechać do swojej Ojczyzny, że polska młodzież z Kresów powinna mieć ułatwiony dostęp do polskiego szkolnictwa i do polskiego obywatelstwa. Wreszcie, nie patrząc na nic, granica powinna być otwarta pomimo reperkusji politycznych z Białorusią. Wygląda no to, że my Polacy, którzy tak cenimy sobie wolność, niestety zapomnieliśmy już jak zmuszeni byliśmy załatwiać wizy do RFN, Austrii, USA. Kilka miesięcy temu kolega mieszkający w Grodnie poprosił mnie o przesłanie zaproszenia. Z pełnym przekonaniem odpowiedziałem, że sprawę załatwię od ręki, on jednak uśmiechnął się z powątpiewaniem i nawet nie skomentował mojego entuzjazmu. Szybko zrozumiałem, co oznaczał ten uśmiech − w Urzędzie Wojewódzkim czekałem aż trzy miesiące na rozpatrzenie mojego wniosku. Musiałem dostarczyć zaświadczenie o zarobkach, zaświadczenie o powierzchni mojego domu, by mój znajomy mógł „od ręki” otrzymać wizę. Dla porównania, tych z Państwa, którzy nie jeździli na Białoruś, informuję, że wizę ekspresową konsulat białoruski wydaje w ciągu dnia, a wizę zwykłą w ciągu 3-4 dni. Zastanawiam się, co by się działo z politykami zachodnich Niemiec, gdyby traktowali tak swoich rodaków z dawnej NRD jak władze polskie traktują Polaków mieszkających na Białorusi. Odpowiedź jest prosta, nie traktowaliby ich tak, bo to nie mieści się w kryteriach polityki niemieckiej. Reasumując, proszę wszystkich Polaków, byśmy nie byli obojętni na losy naszych rodaków zarówno na Liwie, Białorusi, czy też Ukrainie. Musimy bowiem pamiętać, że oni nie są gośćmi w naszym państwie, ale że to też jest ich państwo. Francuzi, Niemcy, Szwedzi, Anglicy broniąc się przed niżem demograficznym „zaprosili” do siebie Algierczyków, Marokańczyków, Turków. Dzisiaj nie potrafią sobie poradzić z ogromną liczbą imigrantów, bo np. w Berlinie w szkołach dzieci niemieckie stają się mniejszością. Starcie kultur i religii rodzi frustracje. Czy Polska nie powinna dzisiaj zapraszać Polaków z Kresów? Czy prywatne szkoły trzeba zamykać, czy wiek emerytalny oprze się granicy 70 lat przy tak szybko postępującym niżu demograficznym? Mam wrażenie, że nasi rodacy z Kresów stają się państwu polskiemu potrzebni. Co to znaczy potrzebni państwu polskiemu? To znaczy, że są potrzebni nam. Wracając jednak do apelu Mieczysława Łysego, muszę przyznać, że zasmuca mnie fakt, iż żaden z polityków opozycji nie potrafił się do niego odnieść. Taka widocznie to i opozycja. Czy naprawdę polityków prawicy, lewicy, ludowców nie interesują losy polskich Kresowiaków? Przyznacie Państwo jest to co najmniej dziwna postawa. Dziwne też były niektóre wypowiedzi działaczy PZB Anżeliki Orechwo, ale słowo pisane nie zawsze oddaje rzeczywistość. Dlatego proponuję Panu Łysemu, by zainicjował spotkanie w Grodnie i nie czekał na reakcje polityków. Panie Mieczysławie, trzeba działać, bo w tej sprawie nie chodzi o Pana, czy też Panią Anżelikę Orechwo. Chodzi w niej o dobro tysięcy naszych rodaków i nasze dziedzictwo. Biorąc pod uwagę fakt, że w naszej narodowej kulturze to mężczyźni inicjują spotkania, nie wypada by czekał Pan na gest ze strony kobiety. Musi być Pan gentlemanem, a nam pozostaje wierzyć w rozsądek, zarówno Pana, jak i Pani Anżeliki.

 

 

 

Przeczytaj APEL MIECZYSŁAWA ŁYSEGO O POJEDNANIE na stroniewww.Konserwatysci.org

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości