konserwatysta.com konserwatysta.com
127
BLOG

Konserwatyzm w dialogu

konserwatysta.com konserwatysta.com Polityka Obserwuj notkę 0

 Trudno jest poruszać się w świecie idei. Wbrew pozorom, jest to bardziej świat nocy, niż dnia – świat, w którym zamazują się kontury. Właśnie o tych niewyraźnych kształtach jest poniższy tekst.


Piszemy na Konserwatysta.com

Kim jest konserwatysta?

Jedną z przyczyn nieskończoności procesu refleksji jest to, że zawsze musi ona zaczynać od najtrudniejszego – od aktu nazwania, w którym ustanawia swój przedmiot. Człowiek zawsze może pytać o to ustanowienie i je podważać. Aby w ogóle móc myśleć, móc rozważać dany problem, człowiek musi dokonać wyboru – wyboru, który jest przedracjonalny. Takiego wyboru chcę tutaj dokonać.

Potoczną koncepcję konserwatyzmu można pół żartem, pół serio nazwać koncepcją topograficzną. W koncepcji tej można bardzo precyzyjnie określić, co składa się na konserwatyzm. Można wyliczyć, jaki zestaw idei jest konserwatywny, i następnie sprawdzać, kto i w jakim stopniu je spełnia. Ten, kto spełnia te precyzyjnie określone wymogi, jest konserwatystą. Oczywiście, można zawsze dyskutować nad samym zestawem, ale dąży się do tego, aby kontury były jasno zarysowane, aby nie było żadnych problemów z rozumieniem świata idei. Jednak w tym dążeniu nie ma także czegoś więcej – wyraźny kontur jest taką granicą, która unieważnia to, od czego odgranicza, tym samym przestając być granicą. Tylko w świecie zamazanych konturów możliwy jest dialog radykalnie odmiennych stanowisk, gdyż tylko ledwie widoczny kontur sprawia, że to, co zostało wyodrębnione, odnosi się do tego, co jest poza granicą. W świecie idei jest zupełnie inaczej, niż w geografii politycznej – granica nie jest tym lepsza (tym doskonalsza), im jest bardziej szczelna, ale jest tym bardziej znacząca, im mniej szczelna, im więcej przepuszcza.

Z tego wynikają dwa niezwykle istotne wnioski dla samego rozumienia tego, czym powinna być myśl polityczna. Po pierwsze, skoro myśl polityczna jest tym lepsza, im więcej przepuszcza, to można dostrzec, dlaczego Hannah Arendt ma rację, gdy twierdzi, że od męża stanu oczekujemy właśnie tego, aby rozumiał jak największą ilość jednostkowych punktów widzenia. Po drugie jednak, to przepuszczanie powinno być hamowane przez tożsamość, albo – precyzyjniej – adekwatność (prawidłowość) identyfikacji siebie samego jako pozostającego w danym nurcie. Granica, o której mowa, powinna z jednej strony nie być sztywno zarysowana, ale z drugiej strony – powinna istnieć.

Kim jest w związku z tym konserwatysta? Należy odrzucić koncepcję topograficzną, koncepcję ostrych granic. Myślenie konserwatywne polega na aktualizacji istotnych aspektów różnorodnej i wielowątkowej tradycji konserwatywnej w danej sytuacji politycznej. Aktualizowanie tradycji konserwatywnej – nie ważne, czy związanej bardziej z poglądami E. Burke’a, J. de Maistre’a, czy któregokolwiek z późniejszych autorów – stanowi o konserwatyzmie myślenia. W samym pojęciu aktualizacji zawiera się twórczy i pełen subtelności stosunek do tej tradycji – ta aktualizacja nie odbywa się bowiem w świecie ostrych granic, ale niewyraźnych konturów, w których wzajemne związki i inspiracje czerpane z innych tradycji są możliwe i potrzebne. Równocześnie konieczna jest pewna koncepcja tożsamości, nieredukowalnej podstawy myślenia konserwatywnego, która musi zawsze wystąpić, aby można było określić je jako konserwatywne. Rolę taką powinna spełniać idea takiego państwa narodowego, które jest zdolne do efektywnego wyznaczania celów zbiorowości.


Trzy zagrożenia dla państwa

Idea państwa, wskazana powyżej jako nieredukowalny element tożsamości konserwatywnej, wydaje się być zagrożona przez postępujące przesuwanie się dyskursu w stronę liberalną. Występowanie tego zjawiska stwierdzić mogą zarówno konserwatyści, jak i teoretycy lewicowi, gdyż dla obydwu nurtów warunki brzegowe istnienia w przestrzeni dyskursu stają się coraz bardziej wrogie. Na poziomie dyskursu (który nie jest tożsamy z poziomem świadomości społecznej, gdyż raczej stara się ją projektować, niż ją wyraża) państwo jest redukowane i zaczyna konotować coraz bardziej negatywnie, co wyraża się w kilku zjawiskach. Pierwszym z nich jest redukcja państwa do racjonalnie funkcjonującej procedury, polegająca na uznaniu prymatu prawa nad polityką. Kolejnym zjawiskiem jest redukcja roli państwa do zapobiegania i reagowania na sytuacje kryzysowe. Państwo traci więc wymiar wspólnoty, która definiuje siebie i wyznacza swoje cele na przyszłość. Michael Oaekshott w eseju „Racjonalizm w polityce” pokazał, że ta redukcja związana jest z określoną koncepcją wiedzy, w której dominuje wiedza techniczna. Współczesnej polityce potrzebne jest odnowienie mądrości politycznej, wiedzy czerpanej z doświadczenia (greckiej phronesis). Trzecią redukcją jest promocja pewnego modelu „dobrego życia”, który oparty jest na równoczesnym wypchnięciu jak największej ilości spraw do przestrzeni prywatnej i zdefiniowaniu przestrzeni intersubiektywnej jako ukierunkowanej na zaspokajanie doraźnych interesów, przede wszystkim o charakterze ekonomicznym.


Zmagania o kulturę

Trzecie z wymienionych wyżej zagrożeń wydaje się być najważniejsze. Konserwatyzm powinien w pierwszej kolejności skoncentrować się na promocji swojej wizji „dobrego życia”. Oznacza to konieczność sprzeciwienia się groźnym tendencjom kulturowym, które zmierzają do dominacji ilości nad jakością, panowania ekonomicznego sposobu myślenia nad wszystkimi dziedzinami życia. Konserwatysta może być zwolennikiem gospodarki opartej na modelu wolnorynkowym, może też chcieć istotnych modyfikacji tego modelu, ale trudno, by był zwolennikiem „kapitalistycznej kultury”, czyli rozszerzenia zasad, którymi rządzi się rynek w gospodarce kapitalistycznej, na ludzką aktywność duchową. Społeczeństwo, aby mogło dobrze funkcjonować, potrzebuje nie tylko równości wszystkich wobec prawa, ale także kultury o wysokiej jakości. Od tego, jaka będzie kultura, będzie zależało to, czy konserwatyści będą zdolni zaistnieć ze swoimi wartościami. Właśnie w tych zmaganiach decyduje się, czy klimat będzie przychylny, czy wrogi konserwatyzmowi, gdyż konserwatyzmu nie da się uzasadnić w przestrzeni intelektualnej zorganizowanej wokół konsumpcji i nieograniczonego dążenia do pozyskiwania dóbr. Poza tym, to na tym polu decyduje się, jacy będą sami konserwatyści: czy będą zdolni do reprezentowania swoich wartości w dialogu. Aby móc odpowiedzieć na problemy polityczne, trzeba nieraz wyjść bardzo szeroko poza obręb samej polityki. Wszystko, co dzieje się w polityce, wynika jakoś z kultury.


W poszukiwaniu nowych inspiracji

Podsumowując, wyzwania, jakie stoją przed konserwatyzmem, wymagają od niego połączenia dwóch odmiennych, choć niewykluczających się dążeń: do zachowania tożsamości i do poszukiwania nowych inspiracji. Aby móc nowe inspiracje znaleźć, nie można unieważnić tego, co dzieje się poza konserwatyzmem. Pluralistyczna sytuacja kulturowa od każdego podmiotu społecznego o stosunkowo jednorodnym światopoglądzie (czyli podmiotu konserwatywnego, liberalnego, itp.) wymaga przyjęcia postawy nieustannego zapytywania o fundamenty własnego myślenia. Tylko wtedy, gdy konserwatyzm będzie zdolny do rzetelnej, uczciwej intelektualnie konfrontacji z innymi poglądami, będzie wiarygodny. Co więcej, tylko wtedy będzie zdolny do zrozumienia samego siebie.


Tomasz Herbich

Konserwatywny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka