Ogródki piwne zaatakowały pochód w Warszawie!

Na co komu kontrmanifestacje, pikiety przeciwników komuny i nieprzyjaciół pięknej pracowniczej tradycji? Akcja Altrenatywna naszość może spokojnie sama popełnić sepuku miast wreczać miecze samurajskie działaczom lewicy. W warszawskim pochodzie pierwszomajowym na drodze uczestników stanęły... ogródki piwne! Wobec tej ogródkowej biernej agresji przeciwko pochodowi, przewodniczący OPZZ Jan Guz zaprotestował: "Jest wielkim skandalem, że utrudnia się demonstracje osób przywiązanych do wartości lewicowych i w ostatniej chwili zmienia im się trasę - powiedział. Przejście Nowym Światem utrudniają… ogródki piwne i trwajcy tam festyn.” (za www.rp.pl) Tak oto ludzka, ale jakże niesocjalistyczna skłonność do konsumpcji zwyciężyła z majówką, a chęć odpoczynku przy kufelku ostudziła klasową czujność i chęć walki o nowy lepszy świat. Co prawda uczestnicy pochodu w swej walce z burżujem powinni wizualnie zlustrować takowe ogródki i przypuścić szturm na osobników spożywający lepsze trunki niż dajmy na to Królewskie, a zwłaszcza na potworów palących cygara - dobitny znak przynależności do klasy wyzyskiwaczy! Szturmuj burżuja niech mu whiskey w gardle stanie! Niestety zabrakło zaciekłości, że o fantazji już nie wspomnę, a ogródki jak były pełne tak pozostały a Maje (uczestnicy pochodów 1 majowych – skazani na wymarcie) zmienieli trasę przemarszu. Zatem kufle w dłoń i bolszewika goń goń goń! Jakie to proste tym razem, można nie ruszać się zod stolika!