Mam! Heureka! Problem rozwiązany!
Otóż: jak wiadomo problemem jest niewystarczająca ilość kobiet w polityce, nauce, sporcie, szachach, warcabach, grze w krykieta (ale nie w serso!), itp... Ktoś zaproponował - parytety - chwyciło! Ale ja mam prostsze rozwiązanie. Tak proste, że aż genialne! Wystarczy:
Co drugiemu mężczyźnie przymusowo nadać kobiece imię, a co drugiej kobiecie męskie. I po kłopocie! W statystykach będzie znowu dobrze, bo, przykładowo, na liście polskich szachistów będzie:
I jest cacy.