Skoro już wszystkich wrednych palaczy (i innych też) wygoniono na mróz, ja zadaję pytanie: Ile z tych osób, bądź co bądź o nadwątlonym szlugami zdrowiu, zapadnie na zapalenie płuc? A skoro to wszystko w trosce o stan zdrowia społeczeństwa, to pewnie zaraz będzie unijny ukaz, żeby przy każdym barze, pubie, restauracji, dobudować ogrzewaną palarnię, skąd już krok do sal dla palących, a stąd krok następny do sal tylko dla palących. Jeśli o mnie chodzi, to palę tylko cygara, a do tego jedynie raz w roku, więc palarnia by się przydała.