Właśnie premier znowu zmarszczył brwi i groźnie zareagował na słowa J.Kaczyńskiego który stwierdził w wywiadzie dla rzeczpospolitej, że nie widzi problemu by współpracować z prezydentem. Dodał nawet, że jest to jego obowiązek i w przeciwieństwie do Tuska nie wypowie słów:
„Powiem brutalnie, ale prezydent nie jest mi potrzebny”
Poniżej fragment wywiadu J.Kaczyńskiego i reakcja Tuska. Każdy niech sam oceni poziom dezinformacji. (dziennikarze to wtórni analfabeci, nie potrafią czytać ze zrozumieniem)
J.Kaczyński:
Jak pan wyobraża sobie ewentualną współpracę i kohabitację z Bronisławem Komorowskim?
Sądzę, że Bronisław Komorowski jest człowiekiem racjonalnie nastawionym do życia i to się uda.
Wypowiadał się pan w ostry sposób na temat prezydenta Komorowskiego.
Mówiłem o stosunkach osobistych i proszę je oddzielić od stosunków publicznych. Zawsze podkreślałem, że jeżeli będzie potrzeba w życiu publicznym – i raz tak się zdarzyło w czasie wizyty prezydenta Obamy – to będę współpracował. Lepsze jest dla Polski twórcze napięcie niż usypiająca zgoda Tuska i Komorowskiego. Bo ona jest jedną z przyczyn tego, że nie przeprowadza się reform
I dodaje:
Jako premier spotykałby się pan z obecnym prezydentem i ustalał z nim sporne kwestie?
Myślę, że prezydent Komorowski nie uzna za właściwe przeciwstawianie się projektowi zmian w Polsce, które są bezwzględnie potrzebne, aby kraj mógł normalnie funkcjonować. Np. aby uporządkować finanse publiczne. Nie wyobrażam sobie, aby były wetowane. Nie wyobrażam sobie też, żeby wetował ustawy rozszerzające demokrację w Polsce.
Zadeklaruje pan, jeśli zostanie premierem: „Panie prezydencie, jestem gotowy do współpracy”?
To sytuacja normalna dla kogoś, kto przestrzega konstytucji. Bo przypomnę, że Donald Tusk jej nie przestrzegał, nie przychodził do poprzedniego prezydenta z deklaracją współpracy. Mówił: „Powiem brutalnie, ale prezydent nie jest mi potrzebny”. Nie przyjmę takiej postawy, bo uważam ją za antypaństwową.
TUSK NA TO ODPOWIADA:
Trochę się dziwię, że my traktujemy jako dobrą nowinę informację, że jakiś polityk podaje komunikat, że jest gotów podać rękę prezydentowi Rzeczypospolitej. No ludzie, ktoś tu zwariował. Znaczy co, łaskę robi?
