Arcyksiąże Konstnty, rządca Polski z carskiego nadania i w ogóle mało świetlana, nawet jak na dzisiejsze standardy, figura, miał córkę. Ta córka otrzymała kiedyś zaproszenie na bal organizowany w Warszawie przez którąś z polskich arystokratek. Córka, posłuszne dziecko, zapytała ojca, czy ma zaproszenie przyjąć. Konstanty miał odpowiedzieć: To niezwykle uprzejme ze strony księżny X, że cię zaprosiła. Odwzajemnisz tę grzeczność nie przychodząc.
A teraz małe zadanie:
Co w podobnej sytuacji doradziłby córce [TU WSTAWIAMY NAZWISKO DOWOLNIE WYBRANEGO POLITYKA[?
Autorów najciekawszych odpowiedzi kot niniejszego bloga nagrodzi przymilnym mruszczeniem. Zwycięzcy (zwyciężczyni) pozwoli podrapać się za uszami.
Miau!