Właśnie obejrzałem wystąpienie Tuska. Podobnie jak gen. Jaruzelski wziął wszystko na siebie. I podobnie jak "Jaruzel" przypomniał, że to nie było jego wina, ani nikogo z jego podwładnych. Tak jak za stan wojenny odpowiadała "Solidarność" - tak za śmierć prezydenta Kaczyńskiego odpowiada prezydent Kaczyński.
Cóż czasy się zmieniają, ale resortowe nawyki pozostają. :)