kreditor kreditor
56
BLOG

Rzyganie Wałęsą

kreditor kreditor Polityka Obserwuj notkę 10

Mam już dość. Jak słowo daję. Zaglądam na Onet i jako wyboldowany news dnia "Wałęsa zmienił zdanie dzięki uczestnictwu w rekolekcjach". Można się zwijać ze śmiechu, gdyby to nie było tak żałosne. Newsem dnia w największym portalu internetowym dużego europejskiego kraju jest to, że jakiś facet, który kompletnie nie ma znaczenia dla spraw tego kraju, odstawia kolejny dzień żenujący kabaret. I wszystko to podlane tym kabotyńskim bogo-ojczyźnianym sosem. Naprawdę chce się rzygać.

Aha - zapomniałem, przecież ten facet to IKONA, SYMBOL, AUTORYTET. Czyj autorytet? Onetu? Ryżego Donka? Mirka Czecha, który z właściwą sobie semantyczną delikatnością przypominającą jako żywo protokoły z obrad podstawowych organizacji partyjnych lat 60tych, kolejny raz histerycznie wypluł z siebie dwustronicową propagitkę? Powtórzę po raz kolejny - żyjemy w społeczeństwie idiotów. Jeszcze kilka lat temu, ci wszyscy kapłani autorytetu wesoło podśmiewali się z prymitywa, jakim bez wątpienia jest Wałęsa, albo bili na trwogę przy okazji kolejnych idiotycznych posunięć, które uskuteczniał dzisiejszy autorytet w czasie swojej prezydentury. Teraz też biją na trwogę, ale Wałęsa jest akurat przydatny. Ten z kolei - będąc zadziwiającą mieszaniną głupoty, kabotyństwa, cwaniactwa i megalomanii, ma swoje kolejne 5 minut w mediach i znowu opowiada te same nieskładne głupoty, gdzie każde zdanie zaczyna się od "Ja"  a kończy gęstą plwociną skierowaną w twarz osoby, która miała czelność zakwestionować wielkość Autorytetu. Serio - ludzie, którzy stoją za promowaniem Wałęsy w mediach, muszą mieć sporo śmiechu, patrząc na jego kolejne wyskoki.

Nie czytałem książki tego chłopczyka, który spłodził 500 stron na temat Wałęsy. Czytałem kilka artykułów, w tym recencję Gontarczyka i starczy. Czego by w tej książce nie było, poświęcanie czasu na życiorys żałosnej figury,  jaką stał się Wałęsa, jest kompletną stratą czasu. Są ludzie, których to kręci i daj im Boże zdrowie. Niech czytają, niech się spierają, czy spłodził bękarta, czy nie, czy ugadywał się z SB, czy donosił. Mam to gdzieś, ale odbieranie ludziom prawa do takich sporów, jest ewenementem w skali cywilizowanych państw. W USA jest dziesiątki nieautoryzowanych biografii Clintona, kilka filmów o Bushu, setki książek o Nixonie. Część z tych książek opiera się na źródłach, część na plotkach. Jeśli delikwent czuje się obrażony, idzie do sądu i tak to działa. Tylko u nas jest towarzystwo, które zadekretowało obowiązującą wersję historii i zaczyna ujadać, gdy ktoś ją kwestionuje. Cóż - przez 50 lat mieliśmytaką zasadę, że historię pisze partia - widocznie towarzystwo wciąż mentalnie nie wyszło z PRLowskiej rzeczywistości.

Tak oto narzuca się nam nową religię a kto bluźni - tego na stos. Kanon I - "Wałęsa wielkim autorytetem jest". Powiesz, że nie jest zawszony heretyku? Uważaj, bo Święta Inkwizycja wciągnie cię na listę proskrypcyjną a Brat Mirosław Czech, względnie Ojciec Piotr Pacewicz oskarżą cię, skażą i wymierzą karę  w jednym tekście. I już po tobie. Zresztą porównując inkwizytorów towarzystwa ze Świętym Officium krzywdzę to drugie. Proces inkwizycyjny był wnikiliwy, rozważano wszystkie za i przeciw, zaś nasi domorośli inkwizytorzy często nie zadają sobie trudu, żeby logicznie powiązać fakty. Oto przykład wnioskowania salonowych instygatorów: Przesłanka 1 - Zyzak napisał książkę o Wałęsie, Przesłanka 2 - Zyzak pracuje part-time w IPN, Wniosek - IPN odpowiada za treść książki. Co za nowatorskie podejście do skostniałych reguł wynikania. Prawdziwa awangarda logiki formalnej.

Mówię szczerze. Rzygam już Wałęsą. Tym jego prostactwem, bufonadą, kaleczeniem języka polskiego. Marzę od czasach, w których ten człowiek będący pomyłką w polskim życiu publicznym odejdzie na śmietnik historii, tam gdzie jego miejsce. Niech sobie siedzi w tym "Instytucie Lecha Wałęsy" ze swoimi ziomkami, co chętnie dają w ryj kamerzystom. Ale czy naprawdę nie mamy większych problemów, niż to co ten gość przeżył na rekolekcjach? Albo, że chce oddać swojego Nobla? Albo, że chce wyjechać? Spoko - droga wolna, ja nie będę po nim płakał. Tylko miejsce takich newsów jest na Pudelku i pokrewnych mu serwisach. W towarzystwie Dody, Joli Rutowicz i Pudziana, Wałęsa będzie pasował jak ulał.

kreditor
O mnie kreditor

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka